Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych został przez PiS maksymalnie upolityczniony, prawie do połowy Polski nie dotarła ani jedna rządowa złotówka - podkreślają posłowie KO, którzy zapowiedzieli w środę kontrolę w KPRM i złożenie wniosku o kontrolę Funduszu w NIK.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
KO: „My tej sprawy nie możemy zostawić”
Takie działania zapowiedziała w środę podczas briefingu w Sejmie posłanka KO Monika Wielichowska oceniając, że Fundusz „stał się partyjnym batem na tych wójtów i burmistrzów, którzy nie chcieli się związać z PiS”.
Według Wielichowskiej PiS rozdysponował pieniądze bez zasad, jasnych kryteriów i możliwości odwołania.
W Funduszu wygrała uznaniowość i partyjność, a przegrała sprawiedliwość, uczciwość i zwykła przyzwoitość
— oceniła.
My tej sprawy nie możemy zostawić
— podkreśliła posłanka. Zapowiedziała kontrolę poselską w kancelarii premiera z posłami Jackiem Protasem i Markiem Sową. Przygotowaliśmy także wniosek o kontrolę do NIK - poinformowała Wielichowska.
Protas przypomniał, że w II turze naboru do wniosków o dofinansowanie z Rządowego Funduszu na kwotę 4 mld 350 mln zł. Te środki miały pomoc samorządom w wyjściu z pandemii Covidu, a stały się politycznym łupem - zaznaczył poseł.
Jako przykład podał 452 mln zł, które otrzymało woj. podkarpackie i 392 mln zł - świętokrzyskie, podczas gdy podobne obszarowo, populacyjnie i pod względem rozwojowym warmińsko-mazurskie jedynie 138 mln zł. Również w przeliczeniu na mieszkańca województwa te kwoty znacznie różnią się - podkreślił.
Według Sowy przez cała swoją historię polski samorząd nie widział tak politycznego rozdania środków publicznych.
Oni chcieli wzmocnić swoich i upokorzyć tych, którzy może dla nich są niepokorni, mają własne zdanie, a tak na prawdę upokorzyli miliony Polek i Polaków mieszkających w małych ojczyznach
— dodał poseł KO. Jak zaznaczył znalazła się kasa dla marszałka województwa podlaskiego na remont urzędu marszałkowskiego, ale nie ma środków na żłobki, przedszkola, infrastrukturę społeczną czy zdrowotną.
Nie będzie Polski A, B i C - jak mówił premier Mateusz Morawiecki, ja dodam - będzie Polska pisowska i reszta
— zaznaczył Sowa.
Prezes Związku Miast Polskich: „Będziemy się domagali przejrzystości w tym podziale”
Przewodniczący senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej senator Zygmunt Frankiewicza, prezes Związku Miast Polskich powiedział na konferencji prasowej w Senacie, że ZMP wydał w sprawie Funduszu swoje negatywne stanowisko, w którym określa rozdział pieniędzy z funduszu za niedopuszczalny, uznaniowy i nieobiektywny.
Jak dodał, najbardziej obrazującym rozdział środków są dane na poziomie województw - 8 województw, w których rządzi PiS otrzymało w sumie 292,4 mln zł z funduszu, a pozostałe jedynie 36 mln zł.
Będziemy się domagali przejrzystości w tym podziale
— zapowiedział senator. Przypomniał, że każda złotówka w budżecie samorządów musi być przejrzysta i uzasadniona, a w Funduszu nie ujawniono nawet wszystkich wniosków, nie podano kryteriów oceny, punktacji.
ZMP chce, żeby powstał komitet monitorujący rozdział tych środków, a docelowo niezależna agencja do rozdziału przyszłych środków - również unijnych - dla samorządów - zapowiedział Frankiewicz.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski, który jest członkiem Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu powiedział, że podczas posiedzenia w środę rządowa strona komisji nie zgodziła się na powołanie specjalnego zespołu do oceny tych wniosków. Zapewnił, że strona samorządowa w komisji będzie się tego nadal domagać. W ocenie Karnowskiego decyzje o rozdziale środków są zwykłą „korupcją polityczną” przy rozdziale środków publicznych.
Trzaskowski: „Rządzący odbierają pieniądze samorządom”
Do sprawy funduszu odniósł się również podczas swojej konferencji prasowej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Niestety, stało się to, czego się spodziewaliśmy. Rządzący odbierają pieniądze samorządom. Przede wszystkim poprzez zmiany podatkowe, ale nie tylko. Później tworzą Fundusz Inwestycji Lokalnych, z którego pieniądze dostają właściwie tylko i wyłącznie te samorządy, które są związane z obecną władzą. Widać gołym okiem, że kryteria, które są używane do rozdziału tych pieniędzy, są kryteriami tylko i wyłącznie politycznymi. Jeśli chodzi o Unię Metropolii Polskich, tylko Bydgoszcz dostała pieniądze. Żadne inne miasto takiego wsparcia nie otrzymało. Większość samorządów, które są samorządami niezależnymi, wsparcia z tego funduszu nie dostała
— mówił Trzaskowski.
Schreiber: Są to dodatkowe środki
W środę w Sejmie na pytanie PO i Lewicy w sprawie Funduszu odpowiadał minister w KPRM Łukasz Schreiber. Minister ocenił, że jest on wielkim wsparciem dla samorządów na poziomie 12 mld zł pomocy, która popłynęła do polskich gmin, powiatów i województw.
Mówimy o wsparciu, którego rząd nie miał obowiązku udzielać, którego rząd na taką skalę nigdy nie udzielił za czasów naszych szanownych poprzedników. Mówimy o wsparciu, które jest potrzebne, aby podtrzymywać inwestycje lokalne, także w naszych małych ojczyznach. Są to więc dodatkowe środki
— powiedział minister.
Zapewnił, że rząd będzie „konsekwentnie wspierać samorządy, niezależnie od tego jaką prezydent, wójt czy burmistrz ma legitymację partyjną”.
To nigdy nie będzie kryterium do oceny tego, czy mają gdzieś pójść środki, czy nie mają. Gdyby tak było, jak to państwo przedstawiają, to największymi beneficjentami tego projektu nie byłoby na 20 największych miast 17 w których rządzicie
— argumentował Schreiber.
xyz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/531126-histeria-ko-ws-rzadowego-funduszu-inwestycji-lokalnych