Na jedną Polkę w wieku rozrodczym przypada nieco ponad jedno dziecko. Statystycznie na tle Europy wyglądamy nieciekawie. Czas pandemii ma przynieść 7 mln urodzeń, jak prognozuje ONZ na całym świecie. To także dobry czas na nową strategię demograficzną.
Pierwszym sygnałem, że rząd zaczyna na poważnie myśleć o wspieraniu rodzin był program 500 plus. Według badań decyzja o urodzeniu kolejnego dziecka przez Polki powodowana była sytuacją finansową. Na dobrą politykę prorodzinną składa się jednak o wiele więcej. Choć kwestie ekonomiczne są niezwykle ważne, to na kwestię wzmacniania rodziny trzeba spojrzeć szerzej.
Zdaniem minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg bez zaangażowania władz lokalnych działania na rzecz rodzin będą niekompletne. To rzeczywiście ważne. Społeczności lokalne, których działania mogą sprawić, że dziecko, a potem młody dorosły nie będzie chciał ze swojej małej ojczyzny emigrować do dużego miasta, albo zagranicę. To właśnie małe miasteczko Nysa na opolszczyźnie jako pierwsze wprowadziło bon opiekuńczy dla mieszkańców. 500 zł rodzice mogli przeznaczać na opiekę nad swoim dzieckiem.
Polityka prorodzinna to także usługi medyczne, ale i zapewniające pomoc w opiece nad dzieckiem. Choć 2020 rok był rekordowym pod względem utworzenia nowych miejsc w żłobkach, to pandemia jeszcze dobitniej pokazała, że należy spojrzeć także na pomoc w opiece nad dzieckiem w domu.
Prognozy demograficzne alarmują, że za 20 lat nie będzie komu pracować na nasze emerytury. Problemem jest nie tylko mniejsza dzietność, ale także mniejsza liczba zawieranych małżeństw i rozwody. Przyczyny takiego stanu rzeczy są złożone.
Jak zauważył ekspert powołanej przez premiera Rady Rodziny Paweł Woliński, z badań wynika, że młodzi ludzie często zwyczajnie nie mają gdzie się poznać, bo większość młodych kobiet wyjeżdża ze swoich miejscowości na studia, podczas gdy mężczyźni są z tego procesu edukacji wyłączani szybciej. Jeśli dodamy do tego presję kulturową i społeczną silnie nastawioną na samorealizację, okazuje się, że młodych dzieli coraz więcej, a konflikt staje się tematem tabu. Do tego dochodzi silna polaryzacja polityczna społeczeństwa.
Wyzwań jest bardzo wiele. Dlatego nowa strategia demograficzna, nad którą pracuje rząd powinna skupiać się na tych wszystkich elementach. Ministerstwo rodziny w ramach programu Po Pierwsze Rodzina wspiera projekt Polska Szczęśliwych Rodzin. Program ruszył od czerwca dla organizacji pozarządowych, a od września trwa pilotaż w stolicach województw. W nowym planowane są jeszcze spotkania w gminach.
Ideą jest ułożenie relacji społecznych w taki sposób, by wzmacniać silne więzi w obrębie lokalnych wspólnot. Ważne, by nie myśleć o kolejnych uchwałach, a wdrażać konkretne działania dla zwiększenia poczucia przynależności do rodziny i bezpieczeństwa w tej pierwszej wspólnocie lokalnej. Ważna jest trwałość rodziny, zdrowie, kultura, edukacja, tożsamość lokalna ale także praca w obszarze tzw. kompetencji społecznych młodych ludzi, by przezwyciężyć problemy z poczuciem samotności, braku bliskich relacji i wspólnotowych więzi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/531110-mamy-jeden-z-najnizszych-wskaznikow-dzietnosci-w-europie