Nikt już nie powinien mieć wątpliwości, że w „Strajku Kobiet” chodzi głównie o zadymę, a nie walkę o prawa kobiet. Lempart i spółka opublikowały na swojej stornie w mediach społecznościowych prawdziwy poradnik dla bojówkarzy, którzy toczą bitwy z policją. „Strajk Kobiet” instruuje w nim m.in. jak rzucać w policjantów „koktajlami Mołotowa”, kamieniami i innymi pociskami. To jawne nawoływanie do rozlewu krwi. Czy musi zginąć człowiek, by wspierający „Strajk Kobiet” zrozumieli, że lewicowym terrorystom chodzi o przemoc?
Wirtualne warsztaty z taktyki ulicznej, którą wykorzystują organizatorki brutalnych protestów ewidentnie nawiązują do ulicznych bitwę znanych w Zachodniej Europie. Wrogiem jest państwo uosabiane z policjantem. Wobec funkcjonariuszy ma więc zostać skierowana agresja.
Wspólną zasadą działania oddziałów do tłumienia zamieszek jest szyk bardzo przypominający starożytną falangę - policjanci idą w ściśniętym szeregu, trzymając tarcze blisko siebie i rozbijając po drodze każdy opór. Podstawą sukcesu jest rozbicie takiego szyku. Tu bardzo użyteczne są barykady, zza których można razić podchodzących policjantów kamieniami i innymi pociskami. Dodatkowo, przy bardziej zorganizowanym bloku, można pokusić się o działania pozorowane - jeden szereg po krótkim starciu wręcz symuluje ucieczkę. Bardzo prawdopodobne, że policjanci rusza w pogoń. Wtedy łamią szyk i stają się zbieraniną pojedynczych osób. Wtedy może ich zaatakować druga grupa, która z znienacka wyskakuje zza rogu budynku. Innym wariantem jest rozbiegnięcie się uciekających na boki i zasypanie biegnących policjantów kamieniami przez drugą grupę. Do rozbijania szyku idealnie też nadają się koktajle mołotowa. Ważne jest, aby każda dziura, każdy wyłom natychmiast był atakowany dużą ilością kamieni.
– czytamy w poradniku, który „Strajk Kobiet” pobrał ze stron skrajnie agresywnej, lewackiej bojówki z Poznania.
„Kije w pyski psów”
Bojówkarze radzą tez jak „radzić” sobie z oddziałami konnymi i policjantami z psami.
Policja konna zwykle naciera w małych grupach i ma na celu zrobienie psychologicznego wrażenia. Należy starać się, aby nie poddać się panice i usunąć się na boki, a następnie zaatakować policjantów z boku lub z tyłu. Ważne jest, aby pamiętać, że naszym celem nie jest koń, tylko siedzący na nim gliniarz. Konie te są specjalnie szkolone, nie wystraszą się wiec ani krzyków, ani innych hałasów, ani nawet większości ciosów. Jedną z dobrych metod, jednocześnie nieszkodzących zwierzętom, jest spryskanie ich gaśnicą pianową - płoszy to konie, jednocześnie nie czyniąc im krzywdy. To samo tyczy się jednostek z psami, które co prawda nie są zbyt popularne, ale mogą zostać użyte. Zwierzęta można trzymać na dystans wsadzając im w zęby kije od flag, czy generalnie zajmując ich uwagę jakimiś przedmiotami, podczas gdy inni starają się unieszkodliwić policjanta
– „radzą” uczestnikom „Strajku Kobiet” bojówkarze z Poznania.
Odbijanie zatrzymanych
„Strajk Kobiet” szkoli też swoich fanów w zakresie odbijania zatrzymanych przez policję kompanów.
Samo odbijanie polega na szybkim ruszeniu w stronę zatrzymanego zwartą grupą, niekoniecznie dużą, ale stwarzającą wrażenie zdeterminowanej. Następnie zagrożoną zatrzymaniem osobę jedni starają się wyciągnąć z rąk policji, podczas gdy inni zajmują samych policjantów
– czytamy w poradniku „Strajku Kobiet”
Inaczej sprawa wygląda z tajniakami - wtedy możecie sobie pozwolić na więcej, ale uwaga - zazwyczaj są to osoby szkolone do takich celów, potrafią wiec sobie nieźle radzić i zwykle są w jakiś sposób uzbrojeni. Od dawna też już w policji są kobiety, więc niech nikt nie stara się patrzyć na to zagrożenie stereotypowo. Dobrze jest mieć zawsze oczy szeroko otwarte. Gdy tajniak próbuje kogoś wyciągnąć jest niewiele czasu na reakcje - policjanci wokół będą starali się przyjść na pomoc i przejąć zatrzymaną osobę. Najlepszą radą jest szybki i zdecydowany atak, mający na celu zneutralizowanie tajniaka i wyrzucenie go poza obręb demonstracji. Pamiętajcie, że priorytetowym celem jest odbicie zatrzymanego, a nie skopanie tajniaka! Gdy już zagrożona osoba jest z powrotem w rękach „swoich”, należy szybko zacieśnić szereg
– czytamy w szokującym poradniku.
Organizatorki „Strajku Kobiet” podkreślają, że manifestacje mają charakter pokojowy. Zupełnie inaczej wygląda to jednak w praktyce. Teraz Marta Lempart i Klementyna Suchanow nawet nie kryją, że chodzi im o przemoc. Poradnik do walki z policją jest tego najlepszym dowodem i powinien stać się on przedmiotem analizy organów ścigania. Na naszych oczach rodzi się niebezpieczny ruch, któremu zależy, by polskie ulice stały się areną krwawych zajść. Nie można na to pozwolić!
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/531095-strajk-kobiet-szkoli-bojowkarzy-w-atakowaniu-policjantow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.