Jak mogło dojść do „wrogiego przejęcia” przez Orlen niemieckich mediów w „tenkraju”. Niemcy, Europo, ratujcie, Hilfeee...!

No, jak mogło do tego dojść, ci Niemcy z Pasawy (po niemiecku Passau) chyba zgłupieli! Sami przyczyniają się do repolonizacji mediów w Polsce!

Toż to jawne,

Wrogie przejęcie

– zagrzmiał na Twitterze poseł Adam Szłapka z Kościana, po niemiecku Kosten, co muszę dodać, wszak chodzi - jak sam zaznaczył - o „wrogie przejęcie” przez wraży… polski koncern niemieckich mediów w „tenkraju”, znaczy w Polsce. Pan Szłapka, polityk z dolnej strefy stanów niskich, kanapowej partii o nazwie Nowoczesna, doklejonej w ramach „wszystkie ręce na pokład” do antypisowskiej Koalicji z nazwy Obywatelskiej przy Platformie tzw. Obywatelskiej, jest wzburzony. Nie tylko on, sami Niemce też:

Sprzedając państwowemu koncernowi Orlen swoje gazety i portale, niemiecki wydawca Verlagsgruppe Passau przyczynił się do demontażu praworządności i demokracji w Polsce

– huknął publicysta tygodnika „Der Spiegel” Jan Puhl, co dla większego rezonansu tego „wrogiego przejęcia” rozpowszechnia po świecie polskojęzyczna sekcja Deutsche Welle.

Należy przyjąć, że niemiecki wydawca dokładnie wiedział, w czyje ręce oddaje swoje publikacje. Tym samym stał się współwinny tego, że pod rządami PiS, Polska coraz bardziej oddala się od demokracji

– skwitował Puhl. Bo gdy Verlagsgruppe Passau, działająca w Polsce pod mylącą nazwą Polska Press, była właścicielem setek gazet i periodyków, a do tego pół tysiąca portali internetowych, to demokracja była u nas zagwarantowana, a teraz przez - uwaga, to nie moje określenie lecz publicysty Puhla – tę „propagandową tubę o olbrzymim zasięgu” będą propagowane koszmarne treści. Jakie? To jasne i czyste jak niemiecka historia: autorytarne treści przez polski rząd. Jak niemiecki rząd mógł do tego dopuścić…?! Jak mogła do tego dopuścić Bruksela…?!

Czy Europa może to tolerować?

– spytał z łamów „Süddeutsche Zeitung” w gościnnym komentarzu przerażony transakcją Orlenu Bartosz T. Wieliński z „Gazety Wyborczej”. Może jeszcze coś da się odkręcić? Żeby mediami w polskim „tenkraju” zarządzali sami Polacy…?! Coś trzeba robić!

Zwracamy się do dziennikarzy Polska Press. (…) Nie możemy od nikogo wymagać heroizmu, ale pamiętajcie: możecie stawiać opór

– wezwało członków niemieckich, polskojęzycznych redakcji Towarzystwo (jakże adekwatna nazwa…) Dziennikarskie - kilkudziesięciu ludzi pióra z poczuciem patriotyzmu inaczej. To samo towarzystwo, które swego czasu wystosowało odezwę do „niemieckich przyjaciół”, że Polacy ich kochają i, żeby nie zważali na podły rząd PiS, który mącił, bo przygotowywał rachunki krzywd za wojnę i truł o odszkodowaniu.

Jak trza, to trza! Więc lipcowy kandydat koalicjantów tzw. obywatelskich na prezydenta RP, stołeczny prezydent Rafał Trzaskowski też wstawił się za Niemcami i ogłosił bojkot tego wrednego Orlenu, który odkupił od nich polskojęzyczne media, kształtujące opinie ponad 17 mln Polek i Polaków:

Po tym, co się dzieje, ja też będę się starał tankować gdzie indziej.

„Też”, ponieważ wcześniej zapowiedział to sejmita Szłapka z Kościana/Kosten. Jak stwierdził prezydent Trzaskowski, co rozpowszechnił polskojęzyczny portal Onet (Ringier Axel Springer):

Takie standardy turecko-rosyjskie nie powinny się spotykać z poparciem Polek i Polaków. Co to znaczy, żeby stacja paliwowa kupowała gazety, żeby siać propagandę? To jest coś nieprawdopodobnego.

Podobno Orlen nie poprzestanie na tym zakupie, „kolejne przejęcia dużych mediów mają być tylko kwestią czasu”, ostrzegł Onet powołując się na swych cichotajnych „rozmówców” bez nazwisk. Cała nadzieja w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, że zapobiegnie temu „monopolowi”. Tylko jak, skoro wcześniej nie dopatrzył się niemieckiego monopolu medialnego koncernów Verlagsgruppe Passau, Springera i pomniejszych w Polsce? Na dodatek prezesem UOKiK jest od tego Tomasz Chróstny, to chyba też pisior…

Zaiste, „to jest coś nieprawdopodobnego!”, Niemcy, Europo, ratujcie, Hilfeee…!