„Dzwoniła do mnie francuska telewizja z pytaniem, kiedy będziemy mieć demonstracje w styczniu, bardzo długo się śmiałam i poinformowałam, żeby zwrócili się do Jarosława Kaczyńskiego. Jedyna pewna data to 8 marca i 3 października” - oświadczyła na antenie radia Tok FM Marta Lempart, dopytywana o dalsze plany Strajku Kobiet. Przekonywała, że protesty się nie skończą, bo „rząd dostarcza paliwa”.
CZYTAJ TAKŻE:
Wizja po „sięgnięciu dna” przez PiS
Lempart roztaczała również wizję tego, jak będzie wyglądała władza w Polsce, kiedy spełni się jej marzenie i rząd PiS „sięgnie dna”. Zapewniała też, że w Polsce tylko „20 proc. tego, co się dzieje, zależy od rządu”.
Reszta zależy od nas. Po to jest Rada Konsultacyjna i jej działania, praca nad rozwiązaniami, żebyśmy mieli wizję tego, co się będzie działo, jak PiS sięgnie dna
– mówiła feministka.
Z oburzeniem zareagowała na zarzuty, że Strajk Kobiet nie ma sprecyzowanych planów dotyczących tego, kto miałby przejąć władzę.
Oczywiście, że napisałyśmy, że konieczny będzie rząd techniczny, który będzie miał zadanie wyprowadzenia nas z bagna
– stwierdziła, dodając, że nieprawdą jest to, że Prawo i Sprawiedliwość ma w Sejmie większość.
Jarosław Kaczyński musiał odwołać posiedzenie Sejmu 5 tygodni temu, bo nie miał większości i wiedział o tym. Tak samo teraz nie mógł wprowadzić ani zakazu aborcji z projektu prezydenta, ani projektu autorstwa Ziobry, żeby zamykać kobiety na okres ciąży, ani informacji rządu o tym, że chcą wypowiedzieć konwencję stambulską. Odbyli posiedzenie z trudem. Jakby mieli większość, to odbywaliby posiedzenie kiedy chcą i porządek byłby taki, jaki chcą. To, co robią, to paniczne liczenie szabel przed każdym posiedzeniem. PiS i rząd mają najniższe notowania odkąd przejęli władzę
– kpiła Lempart.
To kłamstwo, że PiS ma cały czas absolutną pewność większości w Sejmie. Nie ma. To kłamstwo, że Jarosław Kaczyński wstaje rano i ma 100 proc. pewności, że ma większość w Sejmie
– przekonywała.
Nieskuteczna opozycja
Po głowie dostało się także politykom opozycji. Lempart oświadczyła, że to nie opozycja jest skuteczna, a ludzie którzy protestują na ulicach.
Skuteczni są ludzie, którzy protestują, którzy doprowadzili do tego, że PiS spadło poparcie mimo machiny propagandowej. Mamy rząd, którego poparcie nie przekracza 30 proc. Po przejęciu władzy przez rząd techniczny, powinny być wybory, w których wybierzemy sobie Sejm, który będzie głosował tak, jak życzą sobie ludzie, a nie działacze partyjni i Kościół. Temu ma też służyć Rada Konsultacyjna, żeby nigdy już nie było tak, jak było
– stwierdziła Lempart.
W czym skuteczna jest Marta Lempart?
Co ciekawe, liderka Strajku Kobiet zapewniła, że sama nie przewiduje startu w wyborach, bo jej działania są skuteczne na innych polach.
Nie przewiduję startu w wyborach. Naszą najważniejszą rolą jest wspieranie wszystkich ludzi, którzy protestują. To coś, w czym jesteśmy najlepsi, w czym ja jestem znakomita. Druga sprawa, to pilnowanie, żeby już nigdy nie było tak, że panowie w Sejmie zdecydują sobie coś. Moja rola i największy pożytek ze mnie jest wtedy, jeśli dopilnujemy, żeby nigdy nie było jak wcześniej
– oświadczyła Marta Lempart.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/530757-co-za-skromnosc-lempart-tu-jest-ze-mnie-pozytek