„Uzgodniony na szczycie UE mechanizm praworządności przychodzi za późno i jest całkowicie rozwodniony” – przekonuje Florian Hassel na łamach „Sueddeutsche Zeitung”.
Niemiecki publicysta przekonuje, że Polacy i Węgrzy liczyli na działania Brukseli.
Dla żyjących tu i teraz Polaków i Węgrów, którzy od lat na próżno liczą na bardziej zdecydowane działania Brukseli w obronie ich państwa prawa lub jego resztek, ten kompromis jest katastrofą
– czytamy.
To tak, jakby dom stał w płomieniach, a pochodzący z różnych stron spóźnieni strażacy ustalili, że rozpoczną gaszenie pożaru dopiero za kilka lat
– dodaje Hassel.
Niemiec przypomina, że TSUE zakazał działania Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Warszawa do dziś się tym nie przejmuje. Gdyby szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen już latem złożyła wniosek o idące w miliony euro dziennie kary, państwo prawa miałoby być może szansę na przeżycie
– przekonuje niemiecki autor.
Rozwodniony mechanizm
Mechanizm praworządności przychodzi teraz za późno i jest w dodatku całkowicie rozwodniony
– dodaje.
Zaznacza też, że zanim mechanizm zacznie być stosowany, to miną lata.
Lata, w których Jarosław Kaczyński, faktyczny premier Polski, oraz minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zdemontują bez żadnego zagrożenia resztki państwa prawa
mly/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/530595-dziennikarz-sz-ten-kompromis-jest-katastrofa