TYLKO U NAS. Mosiński: Tusk spotkał się z osobą, która słynie z wulgarności. Ciekawe, w jakim języku rozmawiał z panią Lempart

Donald Tusk spotkał się w Brukseli z liderką Strajku Kobiet Martą Lempart. Były premier stwierdził, że rozmowa z Lempart była „ważna i ciekawa”. Portal wPolityce.pl zapytał posła PiS Jana Mosińskiego, jak odebrał to spotkanie i jaki jego zdaniem ono miało sens.

CZYTAJ TAKŻE:

— Intrygujący szczegół spotkania Tusk-Lempart. Czujni internauci nie mają wątpliwości: „Smutny, chociaż zasłużony upadek króla Europy”

— Co tam unijny szczyt! Tusk będzie rozmawiał w Brukseli… z Lempart: „Jak burzyć mury i budować mosty”. Aż strach się bać!

— Internauci kpią ze spotkania Tuska z Lempart. „Spotkali się w schowku na szczotki”; „Bob budowniczy”; „Nie wiem, kto niżej upadł”

Spotkanie Tuska z Lempart

Pan premier Mateusz Morawiecki na szczycie UE walczył o dobry Fundusz Odbudowy, budżet UE, o to, aby nie było powiązania fundusz UE z bliżej nieokreśloną praworządnością. Wrócił wygrany z tych trudnych negocjacji. Natomiast Donald Tusk spotkał się z osobą, która słynie z wulgarności, ulicznego chuligaństwa. Z Martą Lempart mówił o jakimś burzeniu murów i budowaniu mostów. Nie sądzę, żeby to spotkanie miało przynieść cokolwiek dobrego dla Polski

— zaznacza Jan Mosiński, po czym dodaje:

Myślę, że wielu kolegów Donalda Tuska z PO zżyma się jednak z tego, że akurat w takim czasie były premier spotyka się z panią Lempart, pokazując nawet fotografię, gdzie na półkach, zamiast dobrych książek, mamy ukrytą butelkę, zdaję się, że po napoju alkoholowym. To kolejny strzał w kolano ze strony Tuska, ale cóż – każdy „czyta” to, co lubi.

Wulgarny język liderki Strajku Kobiet

Jan Mosiński zwraca uwagę na wulgarny język, jakim Marta Lempart posługuje się podczas protestów zwolenników aborcji.

Pytanie, w jakim języku rozmawiali. Bo jeżeli rozmawiali w tym języku, jaki Polacy mieli wątpliwą przyjemność poznać, to była to konwersacja na „wysokim” poziomie. Jeżeli zeszli na tematy dotyczące tego, co się dzieje w Polsce i oceny obecnego rządu, to myślę, że w ramach stenogramu z tych rozmów byłyby same przerywniki, pikanie i nic więcej

— mówi. Natomiast na pytanie, jaki był w ogóle sens spotkania Donalda Tuska i Marty Lempart, odpowiada:

Jaki może być wspólny mianownik tego spotkania? Myślę, że szkodzenie Polsce, szkodzenie demokratycznie wybranej większości sejmowej i rządowi. To spotkanie doskonale koresponduje z wystąpieniem Borysa Budki podczas składania wniosku o odwołanie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego; totalna niechęć do sukcesu Polski w wymiarze wewnętrznym i zewnętrznym.

not. as