To kapitulacja i zdrada – tak ocenił Robert Winnicki (Konfederacja) zawarte na szczycie UE w Brukseli porozumienie ws. rozporządzenia dotyczącego mechanizmu powiązania środków unijnych z kwestią praworządności. Jego zdaniem premier Mateusz Morawiecki powinien użyć weta. „Straciliśmy dobre imię i szacunek, a nie zyskaliśmy ani jednego eurocenta” - tak ustalenia unijnego szczytu ws. budżetu oceniła w piątek rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jest to po prostu kapitulacja. To, co wydarzyło się w Brukseli, to tak naprawdę potwierdzenie lipcowych konkluzji szczytu Rady Europejskiej, tych konkluzji, które wtedy powinny być zawetowane
— powiedział Winnicki na konferencji prasowej w piątek w Lublinie.
Jego zdaniem PiS „od 20 lat pod rękę z Platformą i lewicą” oddają Brukseli kolejne kompetencje naszej suwerenności.
Nic się w tym względzie nie zmieniło. Ile by, niestety, pan Morawiecki nie wymachiwał szabelką, na koniec i tak jest kapitulacja. To jest po prostu zdrada
— powiedział Winnicki.
Według niego, premier Morawiecki powinien użyć weta jako argumentu negocjacyjnego.
Wróćmy do konkluzji z lipca, zmieńmy te konkluzje, ponieważ one są fatalne i fatalnie rzutują na przyszłość Polski. To jest dalsza centralizacja, biurokratyzacja Unii Europejskiej i oddawanie suwerenności
— zaznaczył.
Winnicki: Premier powinien już w lipcu zawetować ustalenia szczytu Rady Europejskiej
Winnicki uważa, że premier powinien już w lipcu zawetować ustalenia szczytu Rady Europejskiej. Jego zdaniem zawarta w nich „mglista kategoria praworządności” będzie używana przeciwko państwom niepokornym w Unii Europejskiej, nie tylko przeciwko Polsce i Węgrom. Według posła Konfederacji nie powinno być też zgody na wspólny dług Unii Europejskiej, ani na wspólne podatki unijne.
Cała ta historia z funduszem odbudowy to będzie pobieranie podatków od Polaków po to, żeby łaskawie nam potem wypłacić te pieniądze z Brukseli. To jest rzecz absurdalna, nie powinno być na to zgody
— powiedział Winnicki.
Na pytanie czy lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro - który również krytycznie wypowiedział się o porozumieniu zawartym w Brukseli - podejmie jakieś radykalne kroki wpływające na funkcjonowanie Zjednoczonej Prawicy, Winnicki oświadczył, że wie to sam Ziobro.
To bardzo poważna sytuacja. Ja na miejscu Solidarnej Polski bardzo poważnie rozważałbym opuszczenie tej koalicji
— zaznaczył Winnicki.
„Budżet UE musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów”
Podczas lipcowego szczytu UE porozumiała się ws. wieloletniego budżetu na l. 2021-2027 i funduszu odbudowy, które mają w sumie wynieść 1,82 bln euro. We wnioskach z lipcowego szczytu pojawił się zapis, że Rada Europejska „podkreśla znaczenie ochrony interesów finansowych Unii” oraz „poszanowania praworządności”. Następnie w ramach procedury dotyczącej unijnego rozporządzenia w tej kwestii, na początku listopada zawarte zostało porozumienie między Parlamentem Europejskim i niemiecką prezydencją w Radzie UE, które zakładało, że Komisja Europejska będzie mogła uruchomić mechanizm prowadzący do zamrożenia pieniędzy unijnych, np. przy zagrożeniu dla niezależności sądownictwa.
Tekst rozporządzenia w sprawie uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności został potwierdzony większością kwalifikowaną państw członkowskich w listopadzie na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich. Po sprzeciwie Polski i Węgier wobec rozporządzenia, w związku z którym premierzy obu państw zapowiadali możliwość zawetowania budżetu UE na l. 2021-2027, toczyły się w UE negocjacje i w czwartek w Brukseli doszło do porozumienia, które zostało zapisane w konkluzjach Rady Europejskiej.
Są tam zapisy mówiące m.in., że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów, a samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich. Komisja Europejska ma opracować i przyjąć wytyczne dotyczące sposobu w jaki będzie stosować rozporządzenie, w tym metodologii przeprowadzania swojej oceny.
Premier Morawiecki oświadczył w czwartek, że zawarte na szczycie UE porozumienie to podwójne zwycięstwo, bo budżet UE może wejść w życie i Polska otrzyma z niego 770 mld zł, a pieniądze te są bezpieczne, bo mechanizm warunkowości został ograniczony bardzo precyzyjnymi kryteriami. Zaznaczał, że na mocy konkluzji Rady Europejskiej, Komisja Europejska zobowiązuje się do przełożenia ich zapisów na legislację i do stosowania rozporządzenia w sprawie warunkowości wyłącznie, kiedy będzie ono zgodne z konkluzjami.
Winnicki na konferencji w Lublinie odniósł się również do wyroków sądowych, jakie zapadają wobec kontrmanifestantów Marszu Równości w 2018 roku w Lublinie, oskarżonych m.in. o udział w nielegalnym zbiegowisku i wybryki chuligańskie.
Winnicki powiedział, że Ruch Narodowy (którego jest prezesem) udzielił pomocy prawnej blisko 30 oskarżonym. Według Winnickiego szczególnie rażące są dwa wyroki kilku miesięcy bezwzględnego więzienia bez możliwości ich zawieszenia czy zamiany na inną formę kary. Jego zdaniem takie kary dla „ludzi, którzy wyrażają swój sprzeciw wobec tęczowych parad” to jest skandal. „Żeby była jasność, my nie postulujemy bezkarności dla osób, które w sposób rażący łamią prawo. Żądamy tylko dla wszystkich obywateli równego traktowania” – powiedział Winnicki.
W Marszu Równości, który przeszedł ulicami Lublina w październiku 2018 roku wzięło udział ok. 1,5 tys. osób. Przeciwnicy Marszu usiłowali go blokować, policja użyła wtedy pałek, gazu łzawiącego i armatki wodnej, aby przerwać blokady. W stronę policjantów leciały kamienie, petardy, butelki. Ośmiu policjantów zostało niegroźnie rannych. W sumie zatrzymano 25 osób, 20 osób usłyszało zarzuty dotyczące m.in. czynnej napaści na policjanta, naruszenia nietykalności cielesnej, udziału w bójce, udział w zbiegowisku publicznym, rozboju.
Lewica o budżecie UE: Straciliśmy dobre imię i szacunek, a nie zyskaliśmy ani jednego eurocenta
Podczas odbywającego się w Brukseli szczytu UE doszło w czwartek do porozumienia przywódców unijnych w sprawie budżetu UE i funduszu odbudowy.
Żukowska oceniła, że dobrze, iż nie doszło do weta.
Niestety to, co straciliśmy to dobre imię i dobry wizerunek, szacunek i zaufanie. Nie zyskaliśmy za to ani jednego eurocenta więcej niż mogliśmy dostać od samego początku
— mówiła.
Cieszymy się, że Polska i Polacy, którzy są prawdziwymi zwycięzcami tego szczytu unijnego, będą mieli za co żyć, za co prowadzić swoje biznesy, za co leczyć się z COVID-u i przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa
— stwierdziła posłanka Lewicy.
Szejna o negocjacjach: Chaotyczny cyrk
Andrzej Szejna (Lewica), który zasiada w sejmowej komisji spraw zagranicznych, ocenił, że po czwartkowym szczycie Polska nie dowiedziała się nic więcej niż wiedziała już w lipcu.
Jest ten sam budżet, te same środki dla Polski, jest to samo rozporządzenie dotyczące uwarunkowania wypłaty środków unijnych od praworządności, jest ten sam premier Mateusz Morawiecki, ten sam prezes Jarosław Kaczyński, jest ta sama Unia Europejska, tylko co się zmieniło? Zmieniło się to, że polski rząd, Polska nie jest już poważana w Unii Europejskiej
— podkreślił poseł Lewicy. Same negocjacje dotyczące unijnego budżetu Szejna określił jako „chaotyczny cyrk”.
W konkluzjach szczytu dot. budżetu UE zawarto m.in. zapisy dotyczące tzw. mechanizmu praworządności. Jeden z nich stanowi, że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów. Kolejny z zapisów stanowi natomiast, że samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich.
Jak informował premier Mateusz Morawiecki, na mocy konkluzji Komisja Europejska zobowiązuje się do przełożenia ich zapisów na legislację i do stosowania rozporządzenia w sprawie warunkowości wyłącznie, kiedy będzie ono zgodne z konkluzjami.
Szłapka o Ziobrze: Chyba nie będzie miękiszonem i wyjdzie z rządu
Myślę, że Zbigniew Ziobro wyjdzie z rządu, chyba nie będzie miękiszonem – powiedział w piątek w Poznaniu przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka. Pozytywnie ocenił porozumienie zawarte w czwartek na szczycie UE, do którego krytycznie odniósł się minister sprawiedliwości i lider SP.
Myślę, że minister Zbigniew Ziobro okaże się mężczyzną, trzaśnie drzwiami i wyjdzie z tego rządu. Chyba nie będzie „miękiszonem”
— powiedział Szłapka na konferencji prasowej.
Lider Nowoczesnej stwierdził, że porozumienie to dobra informacja dla Polski, dlatego że wiąże się z budżetem UE na l. 2021-2027, który - stwierdził Szłapka - „jest dobry, wejdzie w życie”.
A po drugie dlatego, że państwa UE zgodziły się co do tego, że praworządność jest ważna. Jest jedną z podstawowych wartości, na których opiera się Unia Europejska
— zaznaczył.
Szłapka: Nie sądzę, że Ziobro zostanie w rządzie
Dodał, że ”praworządności, państwa prawa, boją się tylko bandyci, i tyko te osoby, które chcą kraść, bo te osoby czują się najlepiej w czasach bez prawa”.
To wiele wyjaśnia, dlaczego poseł Kowalski, poseł Ozdoba czy poseł Ziobro tak bardzo walczą z praworządnością, no ale co dalej z nim (Ziobrą – PAP)? Nie sądzę, że zostanie w rządzie. No chyba jest twardzielem
— powiedział Szłapka.
Pod koniec listopada, w kontekście negocjacji w UE i możliwości użycia weta, Ziobro stwierdził, że „w negocjacjach nie można być, za przeproszeniem, ‘miękiszonem’, trzeba być twardym, trzeba potrafić dbać o interesy własnego kraju, Polski”.
Szłapka dodał, że w rozporządzeniu dotyczącym mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności „nie zmieniono ani przecinka”.
Konkluzje Rady Europejskiej nie są wiążące, nie mają mocy prawnej. Prawem jest rozporządzenie, które zostało zaakceptowane zgodnie z propozycją KE
— powiedział lider Nowoczesnej.
Po sprzeciwie Polski i Węgier wobec rozporządzenia dotyczącego mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności, w związku z którym premierzy obu państw zapowiadali możliwość zawetowania budżetu UE na lata 2021-2027, toczyły się kolejne negocjacje i w czwartek w Brukseli doszło do porozumienia przywódców państw UE, które zostało zapisane w konkluzjach Rady Europejskiej.
W konkluzjach Rady Europejskiej znalazły się zapisy mówiące m.in., że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów, a samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich. Komisja Europejska - która ma uruchamiać mechanizm blokowania środków unijnych - opracuje i przyjmie wytyczne dotyczące sposobu w jaki będzie stosować rozporządzenie, w tym metodologii przeprowadzania swojej oceny.
Porozumienie zawarte w czwartek w Brukseli spotkało się z krytyką polityków Solidarnej Polski, którzy wielokrotnie opowiadali się za zawetowaniem unijnego budżetu. W czwartek Ziobro w oświadczeniu przesłanym PAP napisał, że „rozporządzenie warunkujące korzystanie z należnego Polsce budżetu Unii Europejskiej od arbitralnej, politycznej i ideologicznej oceny Komisji Europejskiej niestety wejdzie w życie”.
Decyzja o przyjęciu rozporządzenia w pakiecie budżetowym bez prawnie wiążących zabezpieczeń jest błędem
— oświadczył Ziobro.
Lider SP i minister sprawiedliwości stwierdził, że konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska, na co wielokrotnie w swoim orzecznictwie wskazywał Trybunał Sprawiedliwości UE. Ocenił też, że rozporządzenie ws. systemu warunkowości stworzy możliwość znaczącego ograniczenia polskiej suwerenności oraz łamie traktaty europejskie.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/530490-winnicki-o-porozumieniu-w-brukseli-to-kapitulacja