Ustalenia szczytu będą obowiązywać? Złotowski: Gwarancji nie ma żadnych poza tym, że jeżeli ktoś daje słowo, to powinien go dotrzymywać

”To zawsze jest kompromis trudny dla wszystkich, ale udało się uniknąć warunkowania bardzo płynnie określoną praworządnością. To dobrze” - mówi portalowi wPolityce.pl eurodeputowany Kosma Złotowski (PiS).

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-TYLKO U NAS. Prof. Grabowska studzi emocje: Myślę, że to jest dobre rozwiązanie. Teraz zadaniem państw jest patrzeć KE na ręce

-Ziobro zapowiada zebranie zarządu SP: Rozporządzenie stworzy możliwość znaczącego ograniczenia suwerenności. Łamie też traktaty

-O co chodzi z konkluzjami po szczycie? Wiceszef MSZ wyjaśnia: Porozumienie ws. warunkowości to nie żadna „deklaracja interpretacyjna”

wPolityce.pl: Jak ocenia Pan rezultaty szczytu w Brukseli: sukces, porażka czy może trudny dla wszystkich kompromis?

Kosma Złotowski: To zawsze jest kompromis trudny dla wszystkich, ale udało się uniknąć warunkowania bardzo płynnie określoną praworządnością. To dobrze.

Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński napisał, że „Porozumienie ws. warunkowości to nie żadna „deklaracja interpretacyjna”. Czy rzeczywiście? Jak zatem to określić?

To się okaże. Zobaczymy, co zrobi Komisja Europejska, bo teraz jest ruch po jej stronie. KE musi wydać wytyczne, w jaki sposób będzie to egzekwowała czy interpretowała. Jeżeli Komisja nie postąpi po naszej myśli, to rozumiem, że mamy wtedy w ręku jeszcze jeden argument, a mianowicie ratyfikację funduszu odbudowy, więc myślę, że KE wyda odpowiednie rozporządzenie, które będzie spełniało nasze warunki.

W reakcji na zawarte porozumienie szef MS Zbigniew Ziobro oświadczył, że „wynegocjowane Konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska”. Czy rzeczywiście? Jaką mamy gwarancję, że te postanowienia będą przestrzegane?

Tutaj pan minister Ziobro ma o tyle rację, że rzeczywiście to nie jest obowiązujące prawo, natomiast w jaki sposób będzie to przestrzegane, to zobaczymy. Gwarancji oczywiście nie ma żadnych poza tym, że jeżeli ktoś daje słowo, to powinien go dotrzymywać – to są dobre obyczaje w polityce, natomiast często zapomina się o dobrych obyczajach – to fakt.

W jaki sposób ów kompromis wpłynie na suwerenność Polski?

Nie wydaje mi się, żeby tu było jakieś zagrożenie.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Anna Wiejak