Miller kpi z zagrożenia powiązania budżetu UE z praworządnością: "Nasi partnerzy z rozbawieniem ruszają ramionami. Oni się nie boją"

„Cała Polska się bardzo zmieniła. Jeśli premier Mateusz Morawiecki mówi, że wstępowaliśmy do innej Unii Europejskiej niż obecnie, to Unia może spokojnie powiedzieć, że przyjmowała inną Polskę niż obecnie” - stwierdził w rozmowie z wp.pl Leszek Miller, były premier, obecnie europoseł. Przekonywał, że obecnie Polska nie miałaby żadnych szans na to, aby zostać przyjęta do Unii Europejskiej, szczególnie po reformie wymiaru sprawiedliwości.

CZYTAJ TAKŻE:

— Czyżby? Buzek twierdzi, że niczego nie musieliśmy się obawiać. „Mam nadzieję, że polski rząd zdejmie rękę z atomowego guzika”

— TYLKO U NAS. Przed kluczowymi negocjacjami w Brukseli. Wiemy, jaki jest polski cel. „Nie chodzi o zyskanie na czasie, ale…”

— Co dalej z negocjacjami w UE? Prezes PiS: Jeśli przejdzie propozycja, która jest w tej chwili przygotowana, to będzie dobrze

Negocjacje ws. budżetu UE

Kolejny wieloletni budżetu UE oraz fundusz odbudowy to razem 1,8 bln euro, z czego 750 mld to wartość funduszu odbudowy. Z budżetem związane jest rozporządzenie dotyczące mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności, któremu sprzeciwiły się Polska i Węgry.

W środę na spotkaniu ambasadorów państw UE została przedstawiona propozycja kompromisu, wypracowana podczas konsultacji w Warszawie, Berlinie, Budapeszcie i Brukseli. W jednym z punktów tej propozycji zawarto stwierdzenie, że „samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego, nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu”.

Premier zapewnił, że chce, aby unijny budżet został uruchomiony jak najszybciej, zastrzegł jednak, że Polska nie odejdzie od obrony swoich interesów poprzez maksymalną pewność, co do określenia w konkluzjach wytycznych dla Komisji Europejskiej.

Miller straszy konsekwencjami weta

Jednak politycy opozycji nie ustają w deprecjonowaniu działań polskiego rządu, cały czas pokrzykując o polexicie i utracie unijnych funduszy. Tak samo zachowuje się Leszek Miller, który stwierdził, że Polska stawiając weto straci nie tylko pieniądze, ale też „resztki reputacji”.

Jeżeli faktycznie do tego weta dojdzie, to tracimy ogromne pieniądze liczone w miliardach euro i resztki reputacji. Bez wątpienia poniesiemy olbrzymie koszty polityczne, choć Polska i tak ma obecnie fatalną opinię w Brukseli, bo jest ciągle wywoływana przy każdej dyskusji o praworządności

— przekonywał Miller dodając, że „Polska ma jakieś niezrozumiałe fanaberie”.

„Zabawne” słowa o zagrożeniu dla suwerenności

W ocenie polityka, argumenty o tym, że rozporządzenie o warunkowości wypłat środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności zabierze suwerenność i ograniczy tożsamość jest odbierane przez inne państwa z „rozbawionym wzruszeniem ramion”.

Oni nie boją się tego zapisu, a nawet cieszą się z niego, bo widzą potrzebę jego stworzenia. Unia chce mieć pewność, że transferowane środki unijne będą wykorzystane zgodnie z prawem

— oświadczył Miller.

Wewnętrzna walka

Według Millera, stanowisko polskiego rządu spowodowane jest „wewnętrzną walką”. Mówił o tym, że w lipcu premier „nie miał żadnych zastrzeżeń” do budżetu i kwestii praworządności, a dziś mówi co innego, bo jest to wynik „walki wewnętrznej w PiS”.

Zbigniew Ziobro ma świadomość, że nie można się zgodzić na takie powiązanie, bo to będzie oznaczało koniec tzw. reformy sądownictwa. A on chce ostatecznie spacyfikować te środowiska i podporządkować sędziów do własnej woli politycznej

— stwierdził były premier.

Polska „pożegna się ze słowem solidarność”

Pytany o to, co się stanie, jeśli weto zostanie użyte i jak premier Morawiecki będzie próbował wytłumaczyć tę decyzję, Miller oświadczył, że Polska „pożegna się ze słowem solidarność”.

Pewnie będzie opowiadać te brednie, że Polska się nie ugięła, że zachowano naszą suwerenność, że działano w interesie innych krajów unijnych. Ostatecznie Polska pożegna się ze słowem solidarność, bo weto nie zaszkodzi tylko Polsce, ale także wszystkim krajom Unii, które czekają na odruch solidarności, który pomógłby im walce ze skutkami pandemii koronawirusa

— przekonywał Leszek Miller.

Aż strach pomyśleć, jak mogłyby wyglądać negocjacje unijnego budżetu i postawa Polski, gdyby Polskę reprezentowali politycy obecnej opozycji…

wkt/wp.pl