„To jest koniec i pan to wie, i wiedzą to pana koledzy. (…) Pana czas się skończył” — grzmiał z mównicy sejmowej lider PO Borys Budka, przedstawiając w Sejmie wniosek KO o odwołanie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. Gorący wieczór w Sejmie. Rozpoczęła się dyskusja nad wnioskiem KO o odwołanie wicepremiera Kaczyńskiego
47 tys. ludzi, którzy już nigdy nie zobaczą swoich dzieci i wnuków, rodziców. Do końca listopada zmarło w Polsce 47 tys. więcej osób niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Do końca tego roku, to będzie ponad 60 tys. zgonów więcej. (…) To osobiście obciąża pana, bo pan jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo Polaków
— rozpoczął Budka.
Chciałbym, aby te liczby się panu śniły po nocach. (…) Mieliście czas, aby przygotować Polskę do II fali pandemii, ale pan wybrał partyjne gierki, walkę o stołki, zamiast doposażyć szpitale, zamiast zająć się tym, do czego powołani są odpowiedzialni politycy
— ciągnął lider PO.
Na pana sumieniu ciążą tysiące zwalnianych pracowników, tysiące zamykanych firm. (…) Od 6 października jedyną osobą, której poprawiło się bezpieczeństwo, to jest pan sam. Dziesiątki radiowozów strzegących pana domu. (…) Wstyd
— atakował dalej.
Rozpętał pan w Polsce „piekło kobiet”. Uzależniony od pana Trybunał wydał nieludzkie orzeczenie. (…) Chciał pan przykryć własną niekompetencję i niekompetencję własnego obozu. (…) Urządził pan sobie na ulicach rekonstrukcję stanu wojennego. (…) Ale panu było tego mało i postanowił pan nas skłócić z Unią Europejską
— kontynuował histeryczne wystąpienie.
Opinia publiczna i nasi partnerzy w UE uważa rząd polski za awanturnika, a wręcz rosyjskiego agenta w Unii Europejskiej i chcę pana poinformować, że ta opinia niewiele odbiega od tej, jaką miliony Polaków mają o panu. I za to wszystko będzie pan rozliczony. To jest koniec i pan to wie, i wiedzą to pana koledzy. (…) Pana czas się skończył
— grzmiał z mównicy sejmowej lider Platformy.
To pan prowadzi Polskę do ruiny, od dawna działa pan nie tylko ze sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem, ale i interesami Polski. (…) Podeptał pan wartości, na których przed 20-laty zbudował pan z bratem polityczny projekt Prawa i Sprawiedliwości
— atakował w podły sposób.
Polacy obudzili się i to widać na każdym kroku. Oni chcą Polski opartej na współpracy. (…) Wam, którzy dzisiaj protestujecie na polskich ulicach, chcemy powiedzieć: dziękujemy, ale i przepraszamy. My też nie jesteśmy bez winy. Za długo pozwalaliśmy, aby Jarosław Kaczyński wodził nas za nos
— dodał.
Daliśmy sobie przyprawić gębę totalnej opozycji i antypisu, pora z tym skończyć…
— przemawiał Budka, a w odpowiedzi z ław poselskich klubu PiS rozległ się śmiech.
Nam wszystkim należy się nowy projekt, który przywróci Polakom nadzieję. Musimy działać razem: Koalicja Obywatelska, Lewica, ludowcy, ruchy parlamentarne, ale również część z was, polityków Zjednoczonej Prawicy
— zakończył lider PO.
kpc/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/530195-budka-dalismy-sobie-przyprawic-gebe-totalnej-opozycji