Niemcom przede wszystkim zalezy na tym, by nie dopuścić do fiaska porozumienia budżetowego. To potężny as w rękawie do negocjacji. Najważniejsze, by pozbawić zębów mechanizm prowadzący do szerokiej interpretacji zasad praworządności, wedle których można by odbierać krajom członkowskim unijne pieniądze.
Niemiecka prezydencja nie może pozwolić sobie na fiasko negocjacji. Nie chce, by to za jej panowania w Radzie Unii Europejskiej nie doszło do porozumienia w sprawie budżetu. Na tę chwilę proponuje różne rozwiązania, by przekonać Polskę i Węgry do zgody. Proponuje aneksy do rozporządzenia, by w nowym kształcie było zaakceptowane także przez premierów zbuntowanych krajów.
Nie chcemy weta, chcemy kryterium praworządności – przyznaje dziś Angela Merkel, kanclerz Niemiec. Warto zatem dokładnie przyglądać się proponowanym rozwiązaniom i zadbać, by termin praworządności, wedle którego Unia chce odbierać krajom członkowskim unijne pieniądze nie było nazbyt szerokie. I by nie było tam pola do nadinterpretacji. Przypomnijmy, co jest w unijnych dokumentach na ten moment.
Jeżeli doszłoby do powiązania budżetu z praworządnością, określoną w ostatnim dokumencie niemieckiej prezydencji, można by wstrzymać pieniądze ze względu na praktycznie każdą działalność suwerenną polskiego państwa. Mamy bowiem dokument, który uwzględnia postanowienia lipcowego szczytu europejskiego i definiuje praworządność ze względu na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, ale także kulturę, czy edukację.
Tam są już twarde zapisy, nie miękki mechanizm, który zatwierdzono w lipcu podczas negocjacji unijnego budżetu. Są twarde narzędzia do odebrania pieniędzy Polsce. W Traktacie lizbońskim jest co prawda zapis dot. praworządności, ale określa go procedura w ramach art. 7. Tu, żeby państwo ukarać potrzebna jest jednomyślność. Unijni urzędnicy sięgnęli więc do artykułu 322 Traktatu. Ten mówi o badaniu wydatkowania unijnych pieniędzy w aspekcie księgowym i finansowym. Do akceptacji tej procedury potrzebna jest już jednak tylko kwalifikowana większość.
Tu nie chodzi już o przestrzeganie zasad praworządności, bo nie o tym mówi zapis. Dlatego, że Polska źle wydaje unijne pieniądze też nie, bo jesteśmy prymusem, jeśli chodzi o wypełnianie zasad polityki spójności, czy polityki regionalnej. Polska dobrze rozlicza się z każdego eurocenta.
Polska i Węgry nie negują samego kształtu budżetu. Premier Mateusz Morawiecki wynegocjował przecież solidne wsparcie dla Polski, także na odbudowę gospodarki w dobie pandemii. To właśnie ten budżet jest oczkiem w głowie Brukseli. Chce go przyjąć i wypłacać jak najszybciej. My też. Tyle, że nie przy okazji negocjacji w lipcu, a potem w rozporządzeniu prezydencji niemieckiej uzębiono mechanizm uzależnienia przestrzegania zasad praworządności od wydatkowania unijnych pieniędzy. I na konkretne zapisy w tym mechanizmie trzeba zwracać szczególną uwagę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/530104-weto-albo-kompromis-pozbawic-zebow-unijne-rozporzadzenie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.