Klara Dobrev to węgierska europosłanka reprezentująca Koalicję Demokratyczną, czyli partię kierowaną przez jej męża, byłego postkomunistycznego premiera Ferenca Gyurcsányego. Niedawno nagrała ona i zamieściła w internecie polityczny spot, w którym odnosi się m.in. do Polski i rządu Viktora Orbána.
Spot można zobaczyć tutaj:
Unia pomaga, Orbán nie pomaga
Na początku spotu widzowie dowiadują się, w jaki sposób z unijnych pieniędzy rozwiązuje się kryzys w Europie. Otóż – jak informuje lektor – w Polsce rodziny dostały wsparcie w wysokości 120 euro, w Niemczech – dodatkowe 300 euro na dziecko, a w Bułgarii – dodatkowe 30 euro dla rencistów. A to wszystko dzięki wsparciu Unii Europejskiej. Optymistyczny przekaz wzmocniony zostaje wielkim napisem „UNIA POMAGA!”
Chwilę potem ów komunikat zderzony zostaje z innym dużym napisem: „ORBÁN NIE POMAGA!” oraz lektorskim komentarzem, z którego wynika, że obecny premier Węgier zostawił swój kraj sam z jego problemami.
Na koniec pojawia się Klara Dobrev przekonując, że jej partia posiada program pozwalający na przekierowanie unijnych pieniędzy do tych, którzy tego najbardziej potrzebują: samorządów, organizacji pozarządowych, rodzin i małych przedsiębiorstw. Całość opatrzona została logo Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów, czyli lewicowej frakcji w europarlamencie.
Unia nie pomaga, każdy pomaga sam sobie
Po obejrzeniu spotu rodzi się pytanie: co miał na myśli autor, mówiąc o wsparciu Unii Europejskiej dla polskich rodzin w wysokości 120 euro? Żadnej takiej pomocy polskie rodziny z Brukseli nie otrzymały. Sądząc po kursie walut, najprawdopodobniej realizatorowi chodziło o program „500+”. Problem polega jednak na tym, że to świadczenie w żaden sposób nie jest związane z pomocą z Unii Europejskiej. Jest wypełnieniem programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, a jest realizowane z budżetu państwa polskiego.
Podobnie jest w Niemczech. Z powodu epidemii koronawirusa rodzice otrzymali tam na każde dziecko specjalny dodatek w wysokości 300 euro. Była to jednak suwerenna decyzja rządu w Berlinie, reprezentującego wielką koalicję CDU-SPD. Świadczenie w żaden sposób nie było związane z unijną pomocą.
Unia pomaga Klarze Dobrev
Dlaczego więc Klara Dobrev podała nieprawdziwe informacje, które można było przecież zweryfikować w kilka minut? Po pierwsze, taki przekaz wpisuje się w narrację totalnej opozycji na Węgrzech, krytykującej Viktora Orbána na groźbę weta wobec budżetu UE. Po drugie, gdy mówi się o unijnych pieniądzach, łatwiej jest uzasadnić sfinansowanie spotu z budżetu europarlamentarnej frakcji niż z kasy własnej partii na Węgrzech.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/530023-nieprawdziwy-spot-klary-dobrev