Jesteśmy w punkcie zwrotnym w historii; mam nadzieję, że rząd Zjednoczonej Prawicy nie wyrazi zgody na niepraworządne rozwiązania, które wyznaczają kierunek rozwoju Europy sprzeczny z naszymi podstawowymi interesami - powiedział we wtorek szef MS Zbigniew Ziobro.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Minister Ziobro otworzył we wtorek cykl paneli dyskusyjnych pt. „Przyszłość Unii Europejskiej. Budżet i praworządność” zorganizowanych w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości. Konferencja poświęcona jest problematyce powiązania wypłat z unijnego budżetu z praworządnością, która będzie też jednym z głównych przedmiotów zaplanowanego na czwartek i piątek szczytu Rady Europejskiej.
Ziobro: „Decyzje te będą rzutować na dziesięciolecia”
Ziobro w przemówieniu otwierającym konferencję powiedział, że Polska i Unia Europejska są w punkcie zwrotnym w historii.
Jesteśmy w szczególnym momencie. Czasami mówi się o punktach zwrotnych w historii państw i narodów - wydaje się, że właśnie w takim momencie jesteśmy. Istnieje spór co do wizji, jak wglądać ma UE, jaką rolę mają odgrywać państwa narodowe. Decyzje będą rzutować na dziesięciolecia
— wskazał Ziobro.
Dodał też, że w UE toczy się dyskusja zmierzająca do zmiany traktatu w najbliższych latach.
Zmianę traktatu, która zmierza do budowy państwa federacyjnego
— zaznaczył.
Zdaniem Ziobry proponowane rozwiązanie powiązania dostępu do wypłat z budżetu UE z praworządnością narusza praworządność, prowadzi do wzmacniania instytucji europejskich i marginalizacji mniejszych państw. Według ministra niesie też ze sobą niebezpieczeństwo instrumentalnego wykorzystania dla doraźnych celów politycznych przeciwko rządom, które chcą realizować suwerenną agendę.
Pod pretekstem walki o praworządność wprowadza się, łamiąc praworządność, narzędzia mające służyć radykalnemu wzmocnieniu pozycji najsilniejszych graczy. To jawne naruszenie traktatów
— mówił.
Jeśli łamie się i narusza traktaty, burzy się niejako ideę UE, która budowana jest w oparciu o traktaty
— podkreślał.
Szef MS wyraził nadzieję, że rząd Zjednoczonej Prawicy we współpracy z premierem Węgier nie wyrazi zgody na tego rodzaju rozwiązania.
Na zmiany, które są niepraworządne, są zamachem na praworządność, są zamachem na suwerenność i które wyznaczają kierunek rozwoju Europy sprzeczny z naszymi podstawowymi interesami
— zaznaczył Ziobro.
Zwrócił przy tym uwagę, że według wszystkich opinii eksperckich zamówionych przez resort sprawiedliwości „mamy do czynienia z rażącym naruszeniem traktatów w szczególności z art 7 i art. 5”. Minister wskazał, że proponowany mechanizm odchodzi od zasady jednomyślności, czym jego zdaniem - omija rozwiązania przewidziane w traktacie.
Według Ziobry propozycja powiązania wypłat środków unijnych z praworządnością pozwala na ogromną przestrzeń władz, która dalece wykracza poza przyznane kompetencje UE. Dodał, że najwięksi gracze UE decydują się na „ostentacyjne łamanie praworządności w imię praworządności”.
Rozporządzenie, na co wskazują eksperci, pozwala na ogromną przestrzeń władzy, która wykracza poza kompetencje przyznane UE. (…) Chodzi o prymat interesów politycznych głównych graczy UE, którzy pretekst w postaci praworządności od dłuższego czasu wykorzystują przeciwko Polsce i Węgrom, by utrudniać życie rządom o innych poglądach, które nie dominują na liberalno-lewicowych salonach Brukseli
— wskazał.
Zarzuty pod adresem Polski. Reforma sądownictwa
Minister sprawiedliwości odniósł się również do zarzutów kierowanych pod adresem Polski za przeprowadzaną reformę sądownictwa.
Zarzuty kierowane pod adresem Polski wskazują jako źródło wszelkiego zła w reformie sądownictwa sposób powoływania sędziów. Problem polega na tym, że identyczne rozwiązania funkcjonują i funkcjonowały od lat w Hiszpanii. I co? Ta sama KE, te same organy UE, czynniki polityczne, które tak atakują Polskę, nie widzą w tym nic złego. Dalej, Niemcy, które wiodą prym w atakowaniu Polski, jaki mają model powoływania sędziów? To tam jest klasyczny model wybierania sędziów przez polityków. Jakim więc tytułem można stawiać zarzut polskiemu modelowi, że jest zły?
— pytał Ziobro.
Można, jeśli nie idzie o praworządność, a interes polityczny. Nowa KE, pod rządami nowej komisarz, przygotowała analizę wszystkich krajów UE pod kątem spełniania standardów praworządności. Naczelny zarzut kierowany pod adresem Polski to wybór sędziów. Ale w raporcie KE dot. Hiszpanii czy Niemczech, te modele są prawidłowe i znakomicie funkcjonujące. Czego możemy się spodziewać przy takich podwójnych standardów, gdyby mechanizm proponowany przez prezydencję niemiecką wszedł w życie? Działa zostałyby wytoczone nie przeciwko Hiszpanii czy wobec Niemczech, ale przeciwko Polsce. To nas stawiano y pod pręgierzem, musielibyśmy się liczyć z odebraniem, zablokowaniem środków UE, te działania mogłyby prowadzić do zmian uderzających w demokratyczne procesy
— zwrócił uwagę.
Ale to nie tylko kwestia sądownictwa. Rozporządzenie jest interpretowane niezwykle szeroko. Na Polsce zostałyby wymuszone zmiany likwidujące - zdaniem komisarz KE - homofobiczne ograniczenia, co miałoby się wyrażać z wprowadzeniem małżeństw homoseksualnych z możliwością adopcji dzieci. (…) A co się stanie, jeśli rząd tego nie zrobi? Wtedy wchodzi w grę stosowanie tego mechanizmu ze wszystkimi konsekwencjami, nawet zablokowanie dotacji dla rolników
— podkreślał.
O co ostatecznie chodzi w tej sprawie? Nie można zarzucić niemieckim politykom, że działają krótkowzrocznie. Mamy świadomość, że toczy się dyskusja, której ton nadają niemieccy politycy, by przygotować zmianę traktatów. Ona zmierza do tego, by budować państwo federacyjne, zlikwidowano by prawo weta, stworzono by ogólnoeuropejską listę w wyborach do PE. (…) Jestem pełen nadziei, że rząd ZP i Węgry nie zgodzą się na te rozwiązania, które są zamachem na praworządność i suwerenność. Będziemy bronić podstawowych interesów
— zaznaczył Zbigniew Ziobro.
Unijny szczyt ws. budżetu
Podczas zbliżającego się szczytu Rady Europejskiej unijni liderzy podejmą próbę rozwiązania sytuacji, w której Polska i Węgry zapowiedziały weto do projektu wieloletnich ram finansowych UE na lata 2021-2027 w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności - władze obu państw nie godzą się na zastosowania takiego mechanizmu.
Wieloletni budżet UE musi być przyjęty w pakiecie z Funduszem Odbudowy wartym 1,8 bln euro oraz mechanizmem powiązania środków unijnych z kwestią praworządności.
Tekst rozporządzenia w sprawie uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności został w listopadzie potwierdzony większością kwalifikowaną państw członkowskich na posiedzeniu ambasadorów państw UE. Polska i Węgry zagłosowały przeciw, uważając m.in., że rozporządzenie zawiera rozwiązanie pozatraktatowe. Rozporządzenie akceptowane jest kwalifikowaną większością głosów państw członkowskich, decyzje w kwestii wieloletniego budżetu UE oraz funduszu odbudowy wymagają jednomyślności.
xyz/wPolityce/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529907-praworzadnosc-ziobro-chodzi-o-prymat-glownych-graczy-ue