Jest możliwa deklaracja interpretacyjna rozporządzenia w sprawie praworządności, to jedyne możliwe rozwiązanie sporu wokół powiązania budżetu UE z praworządnością - mówili na poniedziałkowej konferencji prasowej europosłowie PO Andrzej Halicki i Radosław Sikorski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Strategia negocjacyjna? Wysoki urzędnik UE nieoficjalnie: UE ominie Polskę i Węgry, jeśli nie zaakceptują budżetu do wtorku
Europosłowie zorganizowali konferencję prasową w związku z przypadającym w tym tygodniu szczytem UE, na którym omawiana będzie kwestia perspektywy budżetowej Unii Europejskiej na lata 2021-27.
Halicki: To tydzień wielkiego testu dla premiera
To jest tydzień wielkiego testu dla premiera (Mateusza) Morawieckiego, czy wybierze drogę bezpiecznego i dynamicznego rozwoju, czyli Zachód, czy wybierze Wschód
— powiedział Halicki.
Przyznał, że „premier Morawiecki gra o swoją tekę” i przestrzegał, podając przykład Wielkiej Brytanii. Były premier David Cameron „też rozpoczął grę z eurosceptykami, żeby utrzymać premierostwo, jak za to zapłacili Brytyjczycy - wiemy” - mówił Halicki.
Stawiamy pytanie i żądanie pod adresem premiera: ten tydzień to pana test z patriotyzmu. Albo będzie się pan kierował interesem Polaków, albo nie będzie pan reprezentować interesu Polaków, tylko egoistyczne, wewnętrzne rachunki, obliczone na wewnętrzną grę w obozie rządowym
— mówił Halicki.
Sikorski: To trywializowanie pojęcia suwerenności
Radosław Sikorski przekonywał, że weto do budżetu UE byłoby tym samym błędem intelektualnym, który popełnili Brytyjczycy.
Uważali, że każda różnica zdań z UE to jest kwestia suwerenności. To jest trywializowanie ważnego dla każdego Polaka pojęcia suwerenności
— ocenił. Suwerenność, dodał, to jest zdolność państwa do suwerennego zawierania traktatów, a tu Polska nic nie traci.
Zdaniem Sikorskiego, premier Mateusz Morawiecki stanął przed kluczowym wyborem osobistym - czy chce przejść do historii jako ktoś, kto skutecznie przekonał swój obóz polityczny do kontynuowania polskiego udziału w integracji europejskiej, czy jak David Cameron chce przejść do historii jako ten, który rozpoczął proces wychodzenia Polski z Unii.
Jak nie zawetuje (budżetu), jego podwładny minister (sprawiedliwości Zbigniew) Ziobro będzie go oskarżał o utratę suwerenności, a jak zawetuje, będzie go oskarżał o utratę 120 mld zł. Tak czy inaczej, pan minister Ziobro ma nadzieję uzyskać głowę pana premiera Morawieckiego i go zastąpić
— mówił Sikorski.
Tymczasem, dodał, „interes Polski jest zupełnie inny: chcemy być państwem praworządnym i uzyskać wsparcie dla gospodarki w warunkach pandemii”.
To że minister Ziobro nie potrafi tak skonstruować reformy sądów, żeby przekonać Europę, że nie narusza ona niezawisłości sędziów, to jest problem Ziobry i PiS, a nie Polaków i Europy
— powiedział Sikorski i ocenił, że zawetowanie tego budżetu i tego funduszu odbudowy byłoby zdradą polskich interesów narodowych.
Możliwy kompromis?
Pytany o możliwy jeszcze kompromis, zaznaczył, że rozporządzenie w sprawie praworządności zatwierdzone jest przez Parlament Europejski i Radę, nie można go zmienić.
Można zrobić to, co proponuje wicepremier (Jarosław) Gowin, i co my mówiliśmy od początku, można w konkluzjach Rady Europejskiej zapisać jakąś klauzulę interpretującą (rozporządzenie ws. praworządności - PAP)
— powiedział Sikorski.
Jeśli komuś nie wystarcza to, co jest powiedziane czarno na białym w rozporządzeniu, że nie żadni urzędnicy, że nie Niemcy, nie grupa Bilderberg, tylko państwa członkowskie będą decydować o ewentualnych naruszeniach uczciwości wydawania pieniędzy europejskich i ryzykach instytucjonalnych z tym związanych, jeśli to komuś jeszcze raz łopatą do głowy trzeba w konkluzjach wyjaśnić, to to jest wykonalne
— mówił były szef MSZ.
Halicki dodał, że mechanizm praworządności i tak wejdzie w życie 1 stycznia 2021 r., a na prowizorium stracimy, nie skorzystamy też z funduszu odbudowy. Budżet unijny, dodał, wcześniej czy później będzie, tyle że „nam tego weta nie zapomną”.
Sikorski pytał retorycznie, że skoro połączenie budżetu z praworządnością już jest, to „jakie jest to dobro, które mielibyśmy osiągnąć z zawetowania budżetu i funduszu?”.
Chcę rządzących przestrzec - pozostała dwudziestka piątka ma interes polityczny i finansowy, żeby ten fundusz zrobić bez nas
— przekonywał.
Polityczny taki, żeby (węgierskiemu) Fideszowi i PiS-owi powiedzieć: żarty się skończyły w sprawie praworządności. A finansowy taki, że to co nam nie zostanie wypłacone, oni zaoszczędzą. Można przeciągnąć strunę, nie róbcie tego
— apelował.
Sikorski pytany przyznał, że jest za wpisaniem do konstytucji członkostwa Polski w UE, bo to by pokazało, „kto naprawdę jest za UE, a kto udawał”.
Halicki pytany o wywiad Donalda Tuska sprzed dwóch lat, w którym ten mówił, że jest przeciwny powiązaniu budżetu z praworządnością zaznaczył, że b. przewodniczący RE nie zmienił zdania, bo w roku 2018 wypowiadał się o zupełnie innym dokumencie niż obecne rozporządzenie, inaczej wiążące kwestię praworządności i budżetu.
Negocjacje ws. unijnego budżetu
Na czwartek i piątek zaplanowany jest szczyt Rady Europejskiej, podczas którego unijni liderzy podejmą próbę rozwiązania sytuacji, w której Polska i Węgry zapowiedziały weto do projektu wieloletnich ram finansowych UE na lata 2021-2027 w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności. Budżet musi być przyjęty w pakiecie z funduszem odbudowy (całość to 1,8 bln euro) oraz mechanizmem powiązania środków unijnych z kwestią praworządności.
Tekst rozporządzenia w sprawie uwarunkowania funduszy od przestrzegania praworządności został w listopadzie potwierdzony większością kwalifikowaną państw członkowskich na posiedzeniu ambasadorów państw UE. Polska i Węgry zagłosowały przeciw, uważając m.in., że rozporządzenie zawiera rozwiązanie pozatraktatowe. Rozporządzenie akceptowane jest kwalifikowaną większością głosów państw członkowskich, decyzje w kwestii wieloletniego budżetu UE oraz funduszu odbudowy wymagają jednomyślności.
Według premiera Mateusza Morawieckiego zawarty w rozporządzeniu mechanizm jest arbitralny, może być stosowany z motywacji politycznych i w związku z tym „niechybnie by doprowadził do rozczłonkowania Unii Europejskiej, a może nawet do rozpadu Unii”.
xyz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529776-politycy-ko-o-budzecie-ue-nam-tego-weta-nie-zapomna