Idea, aby każdy kraj należący do Unii szanował praworządność wydaje się, pozornie, na pierwszy rzut oka, ze wszech miar słuszny. Ale żeby to miało sens, wszystkie kraje Unii powinny najpierw uzgodnić co wspólnie uznają za „praworządność”! Dopiero wtedy można byłoby ustalić czy ten czy inny kraj nie szanuje pojęcia co do istoty którego jest wspólna zgoda.
Ale - punkt drugi - czy taka powszechna zgoda nt pojęcia „praworządności” jest w ogóle możliwa? Pamiętamy słynne zdanie Pascala:
„to co jest prawdą po tej stronie Pirenejów jest błędne po drugiej stronie” („Vérité en deꞔa des Pyrénées, erreur au-delà”).
Już w 16-tym wieku, czyli o wiek wcześniej, Montaigne mawiał na przykład:
„co jest prawdą po tej stronie gór, jest kłamstwem po stronie drugiej” («quelle vérité que ces montagnes bornent, qui est mensonge au monde qui se tient au-delà»).
I ten sam autor pisał jeszcze bardziej dosadnie:
«każdy nazywa barbarzyństwem to czego sam nie praktykuje” („chacun appelle barbare ce qui n’est pas de son usage”). Czy należy wreszcie powołać słynne powiedzenie angielskie: „to co dla jednego jest mięsem jest dla drugiego trucizną” („one man’s meat is another man’s poison”).
Aliści, kto powie co jest bardziej zgodne z „praworządnością”: czy potępienie wartości chrześcijańskich w Brukseli czy ich szanowanie w Warszawie i Budapeszcie?
Czy propaganda na rzecz zabijania życia poczętego przez biurokratów brukselskich czy respektowanie życia osoby ludzkiej od poczęcia w Polsce i na Węgrzech? Czy obrona skorumpowanych sędziów, którzy starają się być tarczą dla aferzystów i złodziei, czy starania, aby tacy osobnicy nie mogli dalej szkodzić? Czy forsowanie polityki neoliberalną, niemoralnej i niesprawiedliwej, czy realizacja polityki szacunku dla rodziny i dla najsłabszych?
W rzeczy samej, można o tym długo dyskutować. Jedno jest pewne: biurokraci z Brukseli nie są posiadaczami „jedynej słusznej prawdy”. Co więcej, w końcu - czy najwyższym i najbardziej podstawowym wymiarem praworządności - chyba tym razem do zaakceptowania przez wszystkich - nie jest to, iż należy szanować wolę każdego narodu, wypowiadaną w wolnych wyborach? Kiedy naród wydal swój wyrok w sposób nieskrępowany i daƚ do jasnego zrozumienia jakie pojęcie „praworządności” uznaje za prawidłowe dla siebie, nieuznanie tego faktu z zewnątrz jest pogwałceniem demokracji. A to bez wątpienia jest najbardziej niewybaczalnym atakiem na praworządność!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529748-biurokraci-z-brukseli-nie-posiedli-jedynej-slusznej-prawdy