Dwa lata temu rozmawiałem z profesorem Zbigniewem Rauem (wówczas wojewodą łódzkim, a dziś ministrem spraw zagranicznych) o wspólnej tożsamości konstytucyjnej Europy Środkowej, łączącej zwłaszcza Polskę, Węgry, Litwę i Czechy. Mój rozmówca, nota bene dyrektor Centrum Myśli Polityczno-Prawnej im. Alexisa de Tocqueville’a, przywołał wówczas ciekawą myśl patrona swej instytucji.
Otóż w pierwszej połowie XIX wieku Alexis de Tocqueville stwierdził, że mimo wspólnego europejskiego fundamentu istnieją na naszym kontynencie dwie podstawowe tradycje polityczne: absolutystyczna i republikańska. Tradycję absolutystyczną reprezentowali, według niego, Niemcy, Francuzi czy Austriacy, natomiast republikańską – Anglicy, Węgrzy i Polacy. Przy czym – jak zaznaczał de Tocqueville – tylko Polacy i Węgrzy nigdy nie ulegli pokusie absolutyzmu, ponieważ Anglia w czasach Tudorów miała za sobą takie doświadczenie.
Ta uwaga jednego z najwybitniejszych nowożytnych myślicieli politycznych przypomniała mi się w kontekście dzisiejszego sporu w łonie Unii Europejskiej. Z jednej strony mamy struktury unijne, na który największy wpływ posiadają Niemcy i Francuzi, z drugiej zaś – samotny opór Węgrów i Polaków. Być może de Tocqueville widziałby w tym kolejną odsłonę starcia dwóch tradycji: absolutystycznej i republikańskiej. Tak zresztą definiują ten dzisiejszy spór tak odlegli wobec siebie ludzie, jak np. Viktor Orbán i Fareed Zakaria: liberalizm kontra demokracja.
To nie przypadek, że Anglia, tak mocno przywiązana do swej tradycji republikańskiej, zdecydowała się opuścić Unię Europejską, coraz bardziej zmierzającą w kierunku oświeconego absolutyzmu.
Wydaje się, że elity unijne do dziś nie wyciągnęły wniosku z Brexitu i nie odpowiedziały sobie na pytanie, dlaczego naród reprezentujący jedną z najbardziej dojrzałych demokracji na świecie stwierdził, że lepsza przyszłość czeka go poza strukturami Unii niż w jej ramach. Kluczowe okazało się doświadczenie wolności pod rządami prawa, którego Anglicy nie chcieli się wyrzec na rzecz zewnętrznej siły politycznej.
Polska i Węgry, sprzeciwiając się narzucaniu pozatraktatowych rozwiązań, walczą dziś nie tylko o własną podmiotowość i niezależność. Stawką tego starcia jest przyszły kształt Unii Europejskiej. Czy stanie się ona absolutystyczną, scentralizowaną i zunifikowaną oligarchią, czy też będzie w niej możliwa różnorodność i praktykowanie wolności w duchu republikańskim?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529669-dzisiejszy-spor-w-ue-to-starcie-dwoch-tradycji-politycznych