„Dla mnie była to sugestia, że siły porządkowe powinny obrócić tą broń przeciwko władzy. TO jest zachęta do konfliktu domowego” - powiedział w „Salonie Dziennikarskim” na antenie TVP Info Piotr Semka, komentując słowa Marty Lempart do policjantów pilnujących porządku na Strajku Kobiet: „Czy znajdzie się jeden odważny w tej formacji co ma broń, który nie jest tchórzem służącym Kaczyńskiemu?”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-Co te słowa mają znaczyć?! Lempart mówi o prezesie PiS i zwraca się do policjantów: Czy znajdzie się jeden odważny, co ma broń?

-Lempart przyłapana na kłamstwie u Olejnik. Pytana o słowa o broni i Kaczyńskim: „Niczego takiego nie powiedziałam”. A jak było?

Tego typu apele w każdym państwie spotkałyby się z oburzeniem klasy politycznej. U nas wokół takich osób jak Marta Lempart jest parasol niewinności, […] który to parasol skłania ich do jeszcze większej nieodpowiedzialności

— ocenił Semka.

„Wezwania do agresji, do zamachu stanu będą coraz częstsze”

Mnie wcale nie dziwi ten kolejny krok - wzywanie do zamachu stanu. To będzie szło w tą stronę. Wezwania do agresji, do zamachu stanu będą coraz częstsze. Ten parasol ochronny wydaje się skandaliczny

— skomentował z kolei Marek Grabowski, socjolog z Fundacji Mamy i Taty,

Tego typu osoby nie są wykluczone, ale nagłaśniane

— ubolewał.

To, że Marta Lempart w rozmowie z dziennikarką zaprzeczyła temu, świadczy o tym, że to było nawoływanie do zbrodni

— ocenił Stanisław Janecki, publicysta „Sieci”.

To jest liczenie na to, że znajdzie się jakiś desperat, który rozwiąże ten problem. Bo ten problem jest stawiany jednoznacznie: jest jeden człowiek, który za to wszystko odpowiada i gdyby tego człowieka wyeliminować, to większość tych problemów zniknie

— podsumował.

aw