Żadnego wielkiego „reaserchu” tutaj nie trzeba. Wystarczy wstukać w wyszukiwarkę „wytyczne dla dziennikarzy”, a wyskakują doniesienia:
BBC zakazało dziennikarzom wyrażania prywatnych poglądów w sieci. Nowe wytyczne są rygorystyczne. Nowy dyrektor generalny BBC poinformował dziennikarzy stacji, aby unikali wyrażania opinii, które mogą wskazywać na ich poglądy polityczne.
Dziennikarze TVN dostali od kierownictwa zalecenia dotyczące działalności w serwisach społecznościowych. TVN wyznacza dziennikarzom kodeks w social media.
A to tylko wycinek. W mediach zachodnich wiele redakcji reguluje to bardzo restrykcyjnie. Powód? Jak podkreślają branżowe zachodnie media, dziś media społecznościowe i media to właściwie jedno - według badań ponad 50 procent odbiorców traktuje te pierwsze jako główne i wiarygodne źródło informacji. To już nie jest jakiś dodatkowy margines, to już nie jakaś przestrzeń półprywatna, gdzie można sobie pohasać po godzinach w kręgu znajomych. Czyż nie tak właśnie podchodzimy do wypowiedzi polityków w internecie?
Kiedy jednak prezes Polskiego Radia pani Agnieszka Kamińska wprowadziła do uchwały określającej zasady etyki w publicznej rozgłośni zapis, że
aktywność pracownika Polskiego Radia w internecie, w tym w mediach społecznościowych oraz na portalach Polskiego Radia i jego anten, powinna być prowadzona w poczuciu odpowiedzialności za ewentualne naruszenie lojalności względem Polskiego Radia. W celu dochowania lojalności wobec Polskiego Radia dziennikarz powinien powstrzymać się od publikowania w internecie opinii, komentarzy i informacji, których jednocześnie nie przedstawiłby podczas prowadzonej audycji (dotyczących w szczególności: polityki, spraw międzynarodowych, ekonomii, mediów, religii, etyki, działalności Polskiego Radia SA, życia społecznego, kwestii moralnych)
rozpoczęto nagonkę. A Stowarzyszenie Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego chce nawet interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, bo
podejrzewa ich niezgodność z Konstytucją i ustawą o radiofonii i telewizji.
Smutne, że także autorzy wielu publikacji na ten temat nie sięgnęli do własnych archiwalnych doniesień, ale próbują grillować panią prezes próbującą uporządkować sprawy dawno uporządkowane w wielu dużych organizacjach medialnych. Przeczytajmy uważnie raz jeszcze istotę:
dziennikarz powinien powstrzymać się od publikowania w internecie, opinii, komentarzy i informacji których jednocześnie nie przedstawiłby podczas prowadzonej audycji.
Gdzie tu zbrodnia przeciw konstytucji? Wolności słowa? Czy nie na tym właśnie polega dziennikarska przyzwoitość?
Trudno uciec od wrażenia, że chodzi o politykę, ale także o uderzenie konkurencyjne w radiofonię publiczną.
Inna rzecz, że widzę tu trzecie dno: dla wielu dziennikarzy media społecznościowe stały się już o wiele ważniejsze niż macierzyste redakcje. Prawdziwe życie, emocje, polemiki, ciekawostki często newsy oddawane są panu Twitterowi czy Facebookowi. Bo szybka reakcja, adrenalina, poczucie uczestnictwa w grupie.
Fajnie, ale czy na dłuższą metę z tego da się żyć? Przekonamy się wkrótce.
Amerykańscy dziennikarze na coś takiego sobie jednak nie pozwalają - tam ten, kto zatrudnia, chce wyników u siebie. A u nas nawet „Gazeta Wyborcza” machnęła już ręką i jej publicyści ładują dziennie dziesiątki tweetów - a główny produkt (odkładam na bok warstwę ideologiczną) coraz słabszy, robiony w pośpiechu, banalny.
Dlatego mam jedną prośbę: jeżeli ktoś uważa, że internetowe dyskusje są dla niego najważniejsze, jeżeli nie wierzy już w swoją radiową antenę czy prasowe łamy - niech tak czyni. Ale niech nie urządza nagonki na panią prezes Polskiego Radia, która tylko próbuje skłonić pracowników do elementarnej lojalności wobec własnej firmy.
W mojej ocenie w wielu miejscach z ciekawymi, pozytywnymi efektami. Choćby radiowa Trójka, do której słuchania przekornie wróciłem, wymaga jeszcze dużo pracy ale odmłodzenie i odświeżenie anteny jest wyraźnie słyszalne. Ale to już temat na inny artykuł.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529507-drugie-i-trzecie-dno-atakow-na-pania-prezes-polskiego-radia