Teraz już wiadomo, dlaczego warszawiacy mogą być dumni ze swego wyboru Rafała Trzaskowskiego na prezydenta stolicy. Teraz już Polacy wiedzą, jak ogromny błąd popełnili, nie wybierając Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Polski.
Są takie chwile w życiu każdego z nas, takie momenty w życiu miejskich wspólnot, przełomowe sytuacje w życiu kraju, kiedy trzeba sprostać niezwykłym wyzwaniom. Nie wielu to potrafi. Ale nie Rafał Trzaskowski. Jeszcze mniej jest zdolnych do wzorowego wypełniania swoich obowiązków. Rafał Trzaskowski takie zdolności ma w nadmiarze. Jakże rzadko rodzą się tacy, którzy mają dość odwagi, aby siłą własnej woli i rozumu rozerwać krępujące więzy przestarzałych, skostniałych form religii, kultury, obyczaju. Rafał Trzaskowski oznaki takiej rzadkości przejawiał od niemowlęcia. Oto dowód. Chwilę po przyjściu na świat, chcąc lojalnie uprzedzić rodziców, czym jednak wprowadził w osłupienie całą obsługę izby porodowej, po otwarciu po raz pierwszy oczu, krzyknął na cały głos: - „Wierzę tylko w Boga Spinozy”.
Zamiast zagłębiać się w daleką przeszłość, powiem o najnowszych przedsięwzięciach prezydenta Trzaskowskiego, pełnych innowacyjnych propozycji. Prezydenci innych polskich metropolii mogą tylko sinieć z zazdrości, że to nie oni wpadli na takie pomysły. Nikt inny tego nie wymyślił. Tylko Rafał Trzaskowski.
Jego pierwszą propozycję można nazwać „lewicowe kolędowanie”. Po pierwsze dlatego, że zaprasza do kolędowania (administrację samorządu warszawskiego radnych oraz zwykłych warszawiaków) w dniach od 2 do 15 grudnia, łamiąc głupią tradycję, że kolędowanie rozpoczyna się w wigilię Bożego Narodzenia. - Kto by tak długo miał czekać, żeby sobie pośpiewać? - pomyślał Rafał Trzaskowski. Co ważniejsze, kolędowanie, wedle Trzaskowskiego, nie ma nic wspólnego z opłatkiem, życzeniami świątecznymi i choinką. Te rzeczy są zbędnymi atrybutami, szkodzącymi skupieniu się na śpiewaniu bez fałszowania melodii.
Warszawiacy są zachwyceni. W pierwszych rzędach chóru, biorącego udział w kolędowaniu, zgodnie ze scenariuszem Rafała Trzaskowskiego, będą stali uprzywilejowani. Czyli ci, którzy dwa lata temu głosowali na obecnego prezydenta. Popierający jego rywala Patryka Jakiego, są dopuszczeni do kolędowania, ale wyłącznie na zewnątrz budynków, w których będą śpiewali „prawowici” kolędnicy. W związku z kompromitacją, jakiej dopuścił się przedstawiciel Nowoczesnej Paweł Rabiej, członkowie i sympatycy tej partii w tym roku mają zakaz kolędowania.
Już ta jedna inicjatywa Rafała Trzaskowskiego obrazuje straty, jakie ponoszą mieszkańcy innych miast, ale także wsi w całej Polsce. Z tego tylko powodu, że nie wszyscy nasi rodacy chcieli uruchomić swoją wspaniałą energię, by poprzeć obecnego włodarza Warszawy w wyborach na prezydenta Polski.
A oto inne fantastyczne wyróżnienie, jakie spotyka stolicę dzięki zaradności Rafała Trzaskowskiego, a jakie ominie pozostałe połacie naszej pięknej ojczyzny. Pomiędzy 9 a 11 grudnia cała Warszawa będzie tonąć w blasku flag. Polski, Unii Europejskiej, Warszawy i lokalnych flag dzielnicowych. Tych ostatnich na tych budynkach samorządu, których gminy własnych flag się dorobiły. Powiewające na grudniowym wietrze morze flag jasno zademonstruje swoje przywiązanie do UE w połączeniu – jak obwieszcza Rafał Trzaskowski - z niezgodą na samobójcze dla Polski weto.
Cóż to byłby za wspaniały obraz, gdyby na miejsce morza flag w Warszawie, oglądalibyśmy ocean flag, zawdzięczając taki widok kreatywności Rafała Trzaskowskiego. Flagi w każdym zakątku kraju, Niestety, gorzka jest dziś cena za błędy. Tylko Warszawa może czuć się szczęśliwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529490-trzaskowski-demiurg-innowacyjnosci-koleduje-w-morzu-flag
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.