„Nie można powiedzieć, że nie ma groźby. Zawsze jest. Ale to z czym mamy tu do czynienia, to etap grożenia przed właściwymi negocjacjami” - mówi portalowi wPolityce.pl Kosma Złotowski, eurodeputowany PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Unijny komisarz ds. gospodarczych Paolo Gentiloni oświadczył, że „UE będzie dążyć do uruchomienia unijnego pakietu pomocowego dla gospodarki po epidemii koronawirusa, nawet jeśli Węgry i Polska nie zaprzestaną prób zawetowania tego projektu”. Dodał, iż będzie się to działo bez Polski i Węgier. W jakich kategoriach odbierać to oświadczenie, skoro po pierwsze Polska nie wetuje pakietu pomocowego, tylko mechanizm warunkowości, a po drugie pominięcie Polski i Węgier byłoby złamaniem traktatu?
Kosma Złotowski: Byłoby złamaniem traktatu, ale samo wpisywanie tego mechanizmu warunkowości w budżet też jest łamaniem traktatu. Tego rodzaju wypowiedziami bym się nie przejmował, bo to są takie przygotowania do negocjacji.
Czyli w Pana ocenie nie ma groźby, że Polska i Węgry zostaną wykluczone?
Nie można powiedzieć, że nie ma groźby. Zawsze jest. Ale to z czym mamy tu do czynienia, to etap grożenia przed właściwymi negocjacjami.
Czy zdarza się, że UE nie uznaje weta państwa członkowskiego?
Na razie się nie zdarzyło. Na razie każde weto kończyło się negocjacjami i wycofaniem tego weta, dlatego że zostały spełnione przynajmniej w minimalnym stopniu warunki tego, kto składał weto.
Nawet jeżeli traktować tę wypowiedź jako element nacisku na Polskę, to jak świadczy on o stosującym taką formę nacisku polityku?
Widzimy tutaj wyraźnie od jakiegoś czasu, że traktaty traktatami, a chodzi o to, żeby Unia, Komisja Europejska z jednej strony, z drugiej strony Parlament Europejski miały więcej władzy. Niektóre państwa członkowskie na to pozwalają i z tego się cieszą, a niektóre nie, bo to jest pozatraktatowe przyznawanie sobie ekstra kompetencji.
Jak rozumiana jest obecnie w Unii Europejskiej demokracja i praworządność? Może tu jest klucz to wyjaśnienia stanowiska niektórych unijnych polityków?
Zdecydowanie zmienia się definicja demokracji i definicja praworządności. Cóż to jest praworządność? Praworządność to jest przyjmowanie wszelkich nowych praw zgodnie z dotychczas obowiązującym prawem, z warunkami zawartymi w tym dotychczas obowiązującym prawie. Pod tym względem Polska oczywiście spełnia warunki praworządności. Natomiast nasze argumenty w tym zakresie nie są brane pod uwagę. Bierze się pod uwagę wrażenie, które to wrażenie rozsiewa dzisiejsza polska opozycja w Brukseli. Wrażenie jest ważniejsze niż fakty.
To mało demokratyczne…
To prawda. Dlatego mówię, że zmienia się definicja praworządności i demokracji. Demokracja sama w sobie to są przede wszystkim rządy większości. Dzisiaj zaczyna się dbać przede wszystkim o prawa mniejszości. Ja rozumiem, że mniejszości mają swoje prawa, ale decyduje jednak większość.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529453-zlotowski-to-etap-grozenia-przed-wlasciwymi-negocjacjami