„Sprawa jest oczywista. Szpital został stworzony przez rząd i rząd pokazywał, że jest to jego twór i dlatego opozycja robi wszystko, żeby zdewaluować ten szpital i tu wszystko ma podłoże polityczne. Niestety, walka, która trwa od wielu lat, się nie kończy, a my jesteśmy tylko ofiarą tej walki” - podkreśla w rozmowie z Maksymilianem Wysockim w programie „Wywiad gospodarczy” dr Jacek Nasiłowski, pulmonolog, lekarz szpitala tymczasowego na Stadionie PGE Narodowy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Polityczny hejt
Regularnie powtarzane są nieprawdziwe informacje o kosztach leczenia i utrzymania stadionu, które posłowie opozycji prowadzący kontrolę poselską wzięli z dokumentu, który w istocie był modelem finansowym i ma się nijak do rzeczywistości, ponieważ pokazuje on koszty szpitala przy maksymalnym możliwym obłożeniu pacjentami - podkreśla lekarz.
Jak dodaje, takie działania są bardzo szkodliwe i demotywują zespół medyczny. Pytany o rzekomo ogromne zarobki, dr Nasiłowski odpowiedział:
W dwóch innych szpitalach proponowano mi stawkę godzinową o 25 proc. wyższą niż tutaj w Warszawie. Ale byłem już tu zaangażowany, a pieniądze nie są w tym wszystkim najważniejsze i myślę, że tak też do tego podchodzi większość lekarzy
— podkreślił lekarz wyjaśniając także, że „rozliczenie jest od pacjenta, nie od łóżka”. Dodał również, że „nie ma czegoś takiego jak zarząd szpitala tymczasowego. Jest to filia Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA na Wołoskiej”.
Przyjmowanie chorych
Lekarz podkreślił również, że pacjenci, którzy mogą być leczeni w Szpitalu Narodowym muszą spełniać pewne przyjęte kryteria.
Są pewne kryteria kwalifikacji przyjęcia pacjenta tutaj, do szpitala polowego. Pamiętajmy, to nie jest w pełni wyposażony szpital i nie możemy narażać życia pacjentów, jeżeli wiemy, że danemu pacjentowi nie możemy tu pomóc. Obecnie przyjmujemy około połowy zgłoszeń. Teraz jest to ponad połowa, na początku było to mniej niż 50 proc. Jeżeli uważamy, że choremu nie możemy tutaj pomóc, wtedy mówimy, by znalazł się w szpitalu stacjonarnym, ze względu na jego, chorego, bezpieczeństwo
— zaznaczył dr Nasiłowski.
Niestety, dla polityków chorzy to tylko pewne statystyki. Dla nas jest to konkretny człowiek i nie możemy narażać go na niebezpieczeństwo, jeżeli wiemy, że w takim szpitalu nie dostanie pełnej pomocy, takiej, jaką mógłby dostać w szpitalu regularnym. Stąd odmowa przyjęć głównie chorych w ciężkim stanie, albo takich, u których przewidujemy, że może ten stan się w szybkim tempie pogorszyć
— wyjaśnił.
CAŁA ROZMOWA Z DR NASIŁOWSKIM PONIŻEJ
Pełen artykuł na stronie serwisu wGospodarce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529452-atak-opozycji-na-szpital-narodowy-lekarz-odpowiada