Pod koniec listopada Parlament Europejski przyjął znaczną większością głosów rezolucję w sprawie faktycznego zakazu aborcji w Polsce, wprowadzona na agendę przez frakcję socjalistów w tym w szczególności przez dwójkę europosłów z Polski Roberta Biedronia i Sylwię Spurek.
Wprawdzie rezolucje PE nie mają żadnej mocy prawnej, co więcej jak przyznała Komisja Europejska prawo dotyczące tej niezwykle wrażliwej problematyki leży w wyłącznych kompetencjach państw członkowskich, ale mają one wydźwięk polityczny.
Rezolucja dotycząca aborcji w Polsce jest tak kuriozalna i umieszczono w niej tyle absurdalnych zapisów, że warto przybliżyć jej zawartość, żeby opinia publiczna w Polsce wiedziała co popierają europosłowie z Platformy i Lewicy.
W pierwszej części w 27 punktach jest przestawiona sytuacja w Polsce dotycząca zarówno prawa do aborcji ale i wielu innych spraw, w drugiej części w 24 punktach zawarte są z kolei wezwania i apele do polskich władz i instytucji europejskich.
W pierwszej części stwierdza się między innymi, że „dostęp do opieki ginekologicznej w Polsce jest bardzo ograniczony, a w niektórych regionach prawie niemożliwy, czego skutkiem jest duża liczba niepożądanych ciąż”, pisze się także, że „ponad 80 samorządów w Polsce przyjęło uchwały przeciwko osobom LGBT+ lub przyjęło Samorządową Kartę Praw Rodzin, dyskryminującą osoby LGBT+” oraz, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego wyłączający tzw. przesłankę eugeniczną „jest atakiem na praworządność i prawa człowieka”.
W tej części znalazły się również stwierdzenia, że „Jarosław Kaczyński wezwał wszystkich do obrony tradycyjnych polskich wartości oraz kościołów za wszelka cenę, co doprowadziło do agresji nacjonalistycznych chuliganów na demonstrantów” oraz, że „wartości kulturowych i religijnych nadużywa się w Polsce, aby przeszkodzić wykonywaniu praw kobiet, równości dla kobiet oraz korzystaniu przez nie z prawa do decydowania o własnym ciele”.
W drugiej części rezolucji PE ubolewa, że „wyrok TK wydano w czasie, gdy ograniczenia sanitarne związane z pandemią Covid19 poważnie zakłóciły właściwy przebieg procesów demokratycznych, oraz surowo krytykuje restrykcyjny zakaz zgromadzeń publicznych”.
Ubolewa się także „z powodu coraz częstszego korzystania przez lekarzy z klauzuli sumienia”, nad faktem „że ginekolodzy często powołują się na klauzulę sumienia w reakcji na prośbę o przepisanie środków antykoncepcyjnych, oraz że „klauzula sumienia utrudnia dostęp do badań prenatalnych”. W tej części znalazło się wezwanie do KE „do przeprowadzenia szczegółowej oceny składu Trybunału Konstytucyjnego”, wyrażenie zadowolenia „z przepisów ustanawiających mechanizm umożliwiający zawieszanie płatności z budżetu na rzecz państwa członkowskiego naruszającego praworządność”, a nawet wezwanie do obniżenia stawek VAT na „towary i usługi w zakresie praw i zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego”, bo dotychczasowe „stanowią dyskryminację ze względu na płeć”.
To oczywiście tylko niektóre absurdalne zapisy rezolucji dotyczącej naszego kraju, dokument jest 12 stronnicowy i przedstawienie wszystkich w krótkim tekście jest po prostu niemożliwe.
I za takim tekstem głosowali wszyscy europosłowie z Platformy (oprócz Janiny Ochojskiej i Jana Olbrychta) i wszyscy posłowie Lewicy (również Sylwia Spurek, która obecnie należy do frakcji Zielonych), z kolei europosłowie PSL mimo tego, że głosowali poprawki do tej rezolucji to w ostatecznym głosowaniu nie wzięli udziału.
Jeszcze raz powtórzę rezolucje PE nie mają mocy prawnej, nie można przy ich pomocy zmusi do czegokolwiek państwa członkowskiego ale głosowanie za tekstem, który zawiera tyle kłamstw dotyczących naszego kraju i tyle absurdalnych zapisów, nie najlepiej świadczy o europosłach Platformy i Lewicy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529352-europoslowie-poparli-rezolucje-ze-skandalicznymi-zapisami