„Wybory są za trzy lata. Wiele sygnałów i symptomów pokazuje, że rządy PiS-u prawdopodobnie tak długo nie potrwają. Zapewniam, że opozycja będzie gotowa do przejęcia władzy, jeśli upadnie rząd premiera Morawieckiego lub jeśli zmieni się konstelacja sejmowa czy nie zostanie uchwalony budżet” — mówił w Polsat News marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Dodał, że „opozycja będzie gotowa” i że „chyba nic gorszego niż obecny rząd spotkać nas nie może”. Jak widać, megalomania i arogancja pana marszałka nie opuszczają!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Grodzki ironicznie o walce z pandemią. Koc: „Niektórzy potrafią się godnie zachować, niektórzy nie. Wielka szkoda”
Grodzki krytykuje program szczepień: budowane są „brygady szczepienne”, a mogliby szczepić ludzi aptekarze
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w śroe, że są zamówienia na 45 mln dawek szczepionki na Covid-19; szczepionki będą darmowe, dobrowolne i dwudawkowe oraz, że są widoki na to, by szczepienia rozpoczęły się od lutego. Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o „rozpoczęciu naborów na zespoły szczepieniowe”.
Marszałek Senatu, pytany w Polsat News, czy pochwali rząd za zaprezentowany przez premiera i ministra zdrowia program szczepień na Covid-19, oświadczył: „Muszę powiedzieć z przykrością, że chciałbym, ale nie mogę, bo w niedawnej ustawie o zawodzie farmaceuty, Senat zgłosił poprawkę, żeby szczepienia odbywały się w aptekach, których jest mnóstwo i aptekarze nawet za drobną opłatą chętnie by ludzi szczepili”.
Natomiast tu się będzie uruchamiało jakieś brygady szczepienne, co będzie kosztowało zapewne gigantyczne pieniądze
— dodał.
Grodzki przekonywał, że nie ma powodu do budowania specjalnego systemu zespołów szczepieniowych, zwłaszcza, że niektóre ze szczepionek, które mają być zakupione „są bardzo niestabilne termicznie i wymagają przechowywania w niskich temperaturach”.
Więc to jest kolejne działanie, które moim zdaniem jest niekoniecznie dobrze ukierunkowane
— ocenił.
Powątpiewała też w przewidywane teraz terminy szczepień.
Miały być szczepionki na grypę we wrześniu, a do dzisiaj ich w dużej mierze brakuje, szczepionki na koronawirusa miały być 18 stycznia, a teraz już się mówi o lutym. Ja mam na imię Tomasz, jak zobaczę, to uwierzę
— powiedział.
Premier zapowiedział w środę, że punkty szczepień przeciwko COVID-19 będą w jednostkach POZ, pozostałych miejscach opieki zdrowotnej, jednostkach mobilnych, które będą dokonywały szczepień w różnych miejscach w Polsce, oraz w szpitalach rezerwowych. Dodał, że proces szczepień rozpocznie się od grup osób najbardziej zagrożonych poważnymi konsekwencjami dla zdrowia lub zgonem w przypadku zakażenia koronawirusem - czyli od służb medycznych, mieszkańców DPS-ów, służb mundurowych i osób powyżej 65. roku życia.
Minister zdrowia poinformował, że najpóźniej w piątek NFZ ogłosi kryteria naboru do „zespołów szczepiennych”. „To nie będzie żaden konkurs, tutaj każdy, kto spełni warunki tego naboru będzie mógł po prostu się zgłosić i będzie automatycznie zakwalifikowany” - zapewnił Niedzielski. „Te warunki dotyczą składu zespołu, dotyczą też otoczenia, w którym ma być wykonywane szczepienie, dotyczą też tego, ile szczepień taki zespół powinien tygodniowo wykonywać” - wyliczał szef resortu zdrowia.
Marszałek Senatu: wydaje mi się, że rozmowy o nowym RPO prowadzi Terlecki; drzwi do mojego gabinetu są otwarte
Posłowie już dwukrotnie próbowali wybrać następcę Adama Bodnara na nowego RPO; za każdym razem jedyną zgłoszoną (przez kluby KO i Lewicy) kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która cieszy się poparciem ponad tysiąca organizacji pozarządowych. Jej kandydatury w głosowaniu dwukrotnie nie poparło jednak PiS. Szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zapowiadał w zeszłym tygodniu, że niedługo powinna ruszyć kolejna, trzecia już procedura wyboru następcy Adama Bodnara. Decyzji w tej sprawie jednak wciąż nie ma.
Marszałek Senatu był pytany w środę w Polsat News, kto szybciej „dogada się” w sprawie nowego Rzecznika Praw Obywatelskich: on z marszałek Sejmu Elżbietą Witek, czy „posłowie PSL, którzy mówią już, że prowadzą takie rozmowy z PiS”. W odpowiedzi Grodzki przypomniał, że „do tej pory” w Senacie kandydatką jest Zuzanna Rudzińska-Bluszcz i - jak zaznaczył - „żadne rozmowy na temat innych kandydatów ze mną nie były prowadzone”.
Dopytywany o rozmowy z marszałek Sejmu, odparł, że rozmawia z nią „na różne tematy”.
Natomiast przypomnę, że to już jest chyba trzecie podejście (do wyboru RPO). To Prawo i Sprawiedliwość nie może się zdecydować kogo poprzeć, a co więcej, nie pokazuje alternatywy, nie pokazuje innego kandydata, więc nie bardzo jest o czym rozmawiać (z marszałek Witek). Wydaje mi się, że to (rozmowy) prowadzi raczej Terlecki, niż marszałek Witek, przynajmniej od strony roboczej
— powiedział Grodzki.
Po uwadze, że może mieć rację, że to Terlecki może rozmawiać z posłem Markiem Sawickim (PSL), który ujawnił, że prowadzi rozmowy nie tylko na temat nowego RPO, ale także na temat nowego szefa IPN, padło pytanie o ocenę sytuacji, w której trzech senatorów PSL może „dogadać się” za jego plecami.
Dla mnie, przy całym szacunku dla PSL, przede wszystkim partnerem jest (prezes partii) Władysław Kosiniak-Kamysz, z którym nie dalej jak wczoraj razem z wicemarszałkiem (Sejmu, Piotrem) Zgorzelskim, przeprowadziliśmy bardzo dobrą rozmowę polityczną. Co do pana Terleckiego, drzwi do gabinetu marszałka Senatu są otwarte. Jeżeli pan Terlecki, czy pani marszałek Witek, chcieliby porozmawiać o kandydaturze na RPO, zawsze te drzwi są otwarte. Bo przypomnę, że akceptacja Senatu jest tu potrzebna
— oświadczył polityk KO.
Grodzki tłumaczy się, dlaczego w Radzie Gospodarczej nie ma kobiet
Grodzki był też pytany, dlaczego w powołanej przez niego Radzie Gospodarczej przy marszałku Senatu nie ma ani jednej kobiety i ani jednego przedstawiciela pracowników. W odpowiedzi polityk przekonywał, że Rada była powoływana „według trochę innych kryteriów”.
Mieliśmy w zaproszeniu dwie panie, tylko jedna z przyczyn osobistych, rodzinnych musiała w ostatniej chwili zrezygnować, a druga po prostu delegowała swojego męża
— poinformował.
Marszałek Senatu zwrócił uwagę, że Rada Gospodarcza ma „formułę otwartą i przede wszystkim opiera się na kryterium wiedzy i kompetencji, a nie na kryterium płci”. Dopytywany o brak pracowników w tej radzie, Grodzki podkreślił, że „to jest rada, która opiera się na doświadczonych przedsiębiorcach, za którymi idą ogromne dokonania gospodarcze”.
Rada ma doradzać Senatowi, jak poprawić kondycję naszej gospodarki, która jest ciężko dotknięta przez COVID
— podkreślił.
W Radzie znalazł się przewodniczący Rady Nadzorczej Mennicy Polskiej Zbigniew Jakubas (przewodniczący Rady Gospodarczej).
Ponadto w skład Rady weszli: główny ekonomista Pracodawców RP dr Sławomir Dudek; b. wicepremier prof. Jerzy Hausner - członek Komitetu Nauk Ekonomicznych PAN, członek Polskiego Komitetu do spraw UNESCO; Bogdan Kaczmarek - właściciel Com40, Big Star; Adam Kiciński - prezes Zarządu CD Projekt; Jerzy Krzanowski - wiceprezes firmy Nowy Styl; Arkadiusz Muś - prezes zarządu Press Glass; Henryk Orfinger - Wiceprezes Zarządu Spółki Dr Irena Eris; Michał Świerczewski - prezes Zarządu x-kom.
kpc/PAP/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529178-grodzki-rzady-pis-u-prawdopodobnie-tak-dlugo-nie-potrwaja