„PiS nie posyła już tajniaków z pałkami teleskopowymi przeciw Strajkowi Kobiet. Taka przemoc umocniła jedynie społeczną solidarność z protestującymi. Zamiast pałkarzy widzimy więc policyjne kordony, blokujące i zgniatające ludzi w kotłach” - napisał na łamach „Gazety Wyborczej” Marek Beylin.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Nie chodzi tylko o zastraszenie ludzi demonstrujących i solidaryzujących się z protestami. Równie ważne jest to, żeby zniszczyć popularność Strajku Kobiet popieranego przez 70 proc społeczeństwa
— ocenił. Na podstawie jakich badań podaje owo 70 proc. poparcia? O tym już nie poinformował. Nie wiadomo zatem, czy w ogóle takowe badania istnieją.
Alternatywna rzeczywistość?
Nikt z protestujących nie atakuje policji, nie tłucze witryn sklepowych, nie wszczyna zadym
— wyliczał Beylin, jakby to nie Marta Lempart z koleżankami rzucała się na policjantów, a nawet na nich pluła, a naczelne hasło protestu, najczęściej zresztą powtarzane, „wypier…ć” znaczyło tyle co „witaj w domu”. O dewastacjach świątyń i innych obiektów nie wspominając.
Bez policyjnych interwencji demonstracje przebiegałyby w atmosferze pikniku z fajną muzyką
— perorował, zapominając, że na samym początku demonstracji proaborcyjnych nie było interwencji policji. Jaki był wówczas tego skutek? Widzieliśmy go dość dokładnie: dewastowane i profanowane kościoły oraz poturbowani katolicy, którzy usiłowali stawać w obronie tego, co dla nich święte.
„PiS chce sprowokować protestujących do agresji”
Nowacka ma rację, PiS chce sprowokować protestujących do agresji i przemocy
— dodał.
O tym, jak rozpaczliwie PiS walczy o przydanie Strajkowi Kobiet przemocowego, bojówkarskiego wizerunku, przekonuje propaganda PiS. „Czy ktoś w Polsce nie podąża szlakiem bojówek nazistowskich, które właśnie taką przemocą, atakując państwo, zdobyły kiedyś władzę?” - komentował w TVP sobotni protest Michał Karnowski, jeden z czołowych propagandzistów władzy. I dodał, że liderki Strajku Kobiet to „siewcy śmierci”
— oburzał się publicysta „Gazety Wyborczej”, usiłując najwyraźniej zatuszować pochodzenie znaku runicznego będącego symbolem Strajku Kobiet, a wywodzącego się wprost z Hitlerjugend, oraz fakt, iż protestujący domagają się prawa do mordowania nienarodzonych dzieci.
Swoją drogą ciekawe, co „Gazeta Wyborcza” napisze jutro, pojutrze, czy za tydzień? Może, że dzielne feministki obroniły Sejm przed rozjuszonym tłumem policjantów, którzy usiłowali się tam wedrzeć, aby przemocą przeforsować złamanie konstytucji?
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529115-publicysta-gw-oskarza-pis-o-eskalacje-przemocy-podczas-sk