„Szanowny kolega Marek Sawicki jest już tak długo w polityce, że zapomniał, co oznacza honor, co oznacza umowa. Może nie pamięta o tym, że już w dzieciństwie nas uczono, iż umów należy dotrzymywać” - mówi portalowi wPolityce.pl Jarosław Sachajko, poseł Kukiz‘15.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Pan Marek Sawicki uważa, że Kukiz‘15 nie należy się subwencja, ponieważ „Kukiz hojnie z tego czerpał. Ma samochód, ma kierowcę, ma pracownika”.
Jarosław Sachajko: Szanowny kolega Marek Sawicki jest już tak długo w polityce, że zapomniał, co oznacza honor, co oznacza umowa. Może nie pamięta o tym, że już w dzieciństwie nas uczono, iż umów należy dotrzymywać. Od pół roku dopominamy się, prosimy, błagamy PSL o rozliczenie, jakie koszty PSL ponosi na ewentualne działanie obywatelskie, bo na to się umawialiśmy, że 20 proc. z subwencji partyjnej, jaką otrzymał PSL będzie przekazane na działanie obywatelskie, bo trzeba by było, żeby kolega Marek sobie uzmysłowił, ewentualnie policzył – bo dobrze byłoby to policzyć – jaką subwencję otrzymałby PSL, jeżeli dostałby się do parlamentu mając 5 proc., bo więcej by nie miał, a raczej miałby mniej, a jaką uzyskał dzięki temu, że było prawie 9 proc., a to prawie 9 proc. właśnie było dzięki posłom Kukiz‘15 w Koalicji Polskiej. Drugi element, o którym kolega Marek zapomniał, ewentualnie nie chce pamiętać, to to, że za każdym posłem idzie około 1400 zł na działalność klubową, więc to są też pieniądze, które Klub Koalicji Polskiej otrzymywał już tak bezpośrednio powiązanie z liczbą posłów. To zatem, co kolega Marek mówi, jest miałkie i żenujące. To jest poniżej krytyki i prosiłbym kolegę Marka, aby zanim coś powie, przemyślał, przeliczył, ewentualnie z kimś przedyskutował, bo ośmiesza PSL i Koalicję Polską, na budowę której poświęciliśmy półtora roku życia.
Czym pan Marek Sawicki czy liderzy PSL tłumaczyli ten brak rozliczenia?
Nie wiem czym tłumaczył pan Marek Sawicki. Nie wiem, czym tłumaczył pan Władysław Kosiniak-Kamysz. Te rzeczy są po prostu niewytłumaczalne. Jeżeli tyle miesięcy prosimy o zestawienie, jakie są koszty i kiedy w końcu będą pieniądze na działania obywatelskie, na to, na co byliśmy umówieni i przez tyle miesięcy słyszymy: „już za chwileczkę, już za momencik będzie to rozliczenie” i dalej rozliczenia nie ma. Nie ma też zmiany osoby pełniącej funkcję marszałka na kogoś z Kukiz‘15, po roku – tak jak się umówiliśmy, a co mamy? Mamy partyjną uchwałę Rady Naczelnej PSL o wyrzuceniu nas z Koalicji Polskiej, to oznacza, że koledzy z PSL są po prostu dalej przyklejeni tylko do stołków i do pieniędzy, zamiast do tych działań obywatelskich, na które się umówiliśmy. Czyli możemy przyjąć smutną konstatację, że PSL potraktował Koalicję Polską jako zmianę barw, przemalowanie się na czas wyborów, dorwanie się do pieniędzy i stanowisk, a postulaty, które wówczas głosili, były tylko taką zasłoną dymną, że „się zmieniliśmy”. Okazało się, że niestety PSL nie zmienił postępowania w stosunku do koalicjantów i podejścia do polityki.
Pani Redaktor, proszę sobie wyobrazić jak czują się posłowie, którzy są w Koalicji Polskiej, ale nie są w PSL? Radek Lubczyk, Jacek Tomczak, Marek Biernacki - politycy, którzy nie brali udziału w żadnym głosowaniu ani w żadnych ustaleniach? Bo Rada Naczelna PSL, ciało pozaparlamentarne coś sobie wymyśliło…
Pan Marek Sawicki zarzucił panu Pawłowi Kukizowi, że przynajmniej pół roku nie angażował się w pracę klubu. Czy to jest prawda?
W tej chwili politycy PSL wyciągają coraz bardziej absurdalne argumenty. Na początku to był argument taki, że my jesteśmy za wyjściem Polski z Unii Europejskiej. W mediach kilkukrotnie powiedzieliśmy, że nie ma żadnej takiej wypowiedzi, że chcemy wyjść z UE, to pojawił się kolejny byle jaki „argument”, że nie angażowaliśmy się w pracę Koalicji Polskiej. Były wybory prezydenckie, braliśmy czynny udział. Później była praca parlamentarna i spotkania w trakcie klubów i prac sejmowych, Paweł przyjeżdżał na kluby, a ja sam zaproponowałem sześć projektów ustaw do złożenia przez posłów Koalicji Polskiej. Paweł Kukiz jest w Sejmie, może nie zawsze, jak bywał w poprzedniej kadencji, tylko co to za argument – bardzo wielu posłów z PSL również bierze zdalny udział w obradach Sejmu, a Paweł ma specyficzną sytuację rodzinną, gdzie przywleczenie do domu koronawirusa może skończyć się tragedią dla córki. Podnoszenie takiego argumentu, …osobistego argumentu, o którym Marek Sawicki wie – o tym rozmawialiśmy, Paweł o tym mówił – jest po prostu nieetyczne, nieeleganckie i nie powinno być przez poważną osobę w ogóle podnoszone.
Jak ocenia Pan współpracę z PSL?
Na samym początku wydawało się, że ta współpraca będzie działała poprawnie. Powołaliśmy wspólnie wiele zespołów, były plany na ofensywę legislacyjną, na działania medialne, jednakże okazało się, że PSL ma zupełnie inne podejście do polityki. Przez wiele miesięcy nie można było uzgodnić uruchomienia platform internetowych właśnie do promowania działań obywatelskich. Pięć miesięcy temu przyniosłem do prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza gotowy projekt radia internetowego, projekt telewizji internetowej czyli właśnie tego, o czym mówiliśmy w sierpniu 2019 roku, tego, o czym również mówił Witos przed II wojną światową, czyli tego, iż pomyślność i przyszłość Polsce może zapewnić jedynie cały, świadomy swych praw i obowiązków naród. Koledzy z PSL zupełnie o tym zapomnieli. Takie działania w ramach Koalicji Polskiej chcieliśmy robić i tak byliśmy umówieni z kolegami z PSL. Okazało się, że oni nie rozumieją, o czym mówił Witos, nie rozumieją tego, o czym Paweł mówił przez pięć lat, tylko rozumieją: „pieniądze, pieniądze i stołki”.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529104-sachajkokoledzy-z-psl-sa-przyklejeni-do-stolkow-i-pieniedzy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.