Ta scena przykleiła się do publicznego wizerunku Szymona Hołowni raz na zawsze, aż do bliższego czy dalszego końca jego politycznej kariery.
Jest 2 maja 2020 r. W polityce polskiej panuje zamęt i nie wiadomo nawet, czy za chwilę odbędą się, czy też się nie odbędą wybory prezydenckie. Sondaże dają Hołowni drugie miejsce za urzędującym prezydentem, ale przy ówczesnej skali przewagi Andrzeja Dudy raczej małe szanse na drugą turę. W codziennym „porannym live” na Facebooku, który stał się świetnym i już wypraktykowanym narzędziem komunikacji Hołowni z tysiącami jego zwolenników, kandydat z typowym kampanijnym samochwalstwem uczuciowo opowiada o tym, jak doniosły jest fakt, iż to on właśnie podjął decyzję o przejściu z show-biznesu do polityki. Z satysfakcją podkreśla, że tylko on zebrał w crowdfundingu…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/528963-gwiazda-holownia-nic-nie-musi-umiec