„Jeżeli 35 proc. nadal uważa, że opozycję stanowią formacje odpowiedzialne, to znaczy, że to jest wymiar tragedii polskiej, że wciąż mamy tak dużą reprezentację stawiających na te kompletnie skompromitowane formacje” - mówi portalowi wPolityce.pl red. Wojciech Reszczyński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zapytany, czy na wykazany w najnowszym sondażu Ipsos spadek zaufania dla opozycji jako zdolnej do sprawowania władzy miało wpływ poparcie udzielone Strajkowi Kobiet, red. Wojciech Reszczyński odpowiada:
To badanie nie powinno być specjalnym zaskoczeniem, dlatego że 62 proc. a więc większość potwierdziła nieprzygotowanie opozycji do kierowania państwem ze względu na brak odpowiedzialności tych formacji politycznych i w tym się mieszczą oczywiście wszyscy zwolennicy, sympatycy PiS-u, Zjednoczonej Prawicy, konserwatywnych rządów i niewielka część wątpiących po ostatnich wydarzeniach.
Jeśli 35 proc. nadal uważa, że z opozycją jest wszystko w porządku, to jest dowód na to, że te formacje, które przyjęły jako swój program totalną opozycję, czyli negację, walkę z PiS-em i na tym budowały swoje pięć, sześć lat działania, na nieustannym atakowaniu rządu poprzez różne formy: ulica, zagranica itd., będą kierować swój przekaz do stale zmniejszającej się grupy ludzi, swoich zwolenników. Jeżeli 35 proc. nadal uważa, że opozycję stanowią formacje odpowiedzialne, to znaczy, że to jest wymiar tragedii polskiej, że wciąż mamy tak dużą reprezentację stawiających na te kompletnie skompromitowane formacje
— zauważa.
Liczba zwolenników opozycji będzie się zmniejszać?
Dobrze byłoby obserwować w następnych badaniach, czy liczba zwolenników opozycji będzie się zmniejszała pod wpływem ostatnich wydarzeń, ponieważ nigdy jeszcze w Polsce nie doszło do takiej sytuacji, żeby marsze, protesty uliczne odbywały się w tak prymitywny, barbarzyński sposób. Nigdy jeszcze w historii, nawet w PRL, nie atakowano bezpośrednio kościołów, nie przerywano Mszy świętej w jej trakcie, nie obmalowywano świątyń znakami runicznymi, które przecież są symbolem Hitlerjugend, o czym te organizatorki nie sądzę, żeby nie wiedziały. Jeżeli ta ilość z tych 35 proc. będzie się zmniejszała, będzie to znaczyło, że ta agresywna, najbardziej barbarzyńska forma protestów antyrządowych, jaka się ostatnio pojawiła, otworzyła oczy zmanipulowanym i zdezorientowanym, głównie młodym dziewczynom, którym w mediach społecznościowych powiedziano, że mają obowiązek rodzić martwe płody
— mówi red. Reszczyński.
Taka opozycja powinna tracić poparcie w swoim zapleczu
— zaznacza.
„Zawodowe rewolucjonistki chcą obalić rząd”
Te dziewczyny to był ładunek, który wykorzystały zawodowe rewolucjonistki w postaci pani Lempart i pani Suchanow
— ocenia, podkreślając, iż „to są zawodowe rewolucjonistki, które zebrały już mnóstwo pieniędzy z niewiadomego źródła”.
Ich celem jest zmiana rządu w Polsce, atakowanie władzy, a wyrok Trybunału Konstytucyjnego okazał się świetnym pretekstem do tego, żeby wyprowadzić młode kobiety na ulice
— diagnozuje sytuację.
„W Polsce jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby kobiety - szczególnie szanowane w polskiej kulturze – wykazały takie prawdziwie barbarzyńskie zachowania”
Liczę na to, że po stronie zwolenników opozycji nastąpi jakaś refleksja, dlatego że nigdy jeszcze nie zdarzyło się, żeby kobiety – szczególnie szanowane w polskiej kulturze i tradycji, również ze względu na kult maryjny – wykazały takie prawdziwie barbarzyńskie zachowania. Tego w Polsce jeszcze nie mieliśmy, żeby manifestowały tego typu prymitywne, barbarzyńskie zachowania. To powinno skłonić zwolenników PO do refleksji, że popieranie tego niby strajku kobiet przez PO jest dla niej zabójcze. I oby tak było
— mówi Reszczyński.
Zapytany, dlaczego posłowie opozycji potulnie wykonują polecenia Marty Lempart podczas antyrządowych protestów red. Wojciech Reszczyński zauważa:
Te panie (Nowacka i Jachira – red.) znalazły się w Sejmie po to, żeby w sposób agresywny walczyć z PiS-em i osobiście z prezesem PiS-u Jarosławem Kaczyńskim. Po to wyciągnięto panią Jachirę, i została posłem. Jest wiele innych takich kobiet, ale akurat te dwie, pani Nowacka z Lewicy i pani Jachira poszły na nielegalną manifestację – ponieważ jest zakaz manifestacji – pod pretekstem swojego immunitetu poselskiego. Ten immunitet został złamany i powinien być im cofnięty, a w stosunku do tych posłanek powinny być wyciągnięte konsekwencje karne. Takie jest moje zdanie
— stwierdza.
Dlaczego wspomagają panią Lempart? Dlatego że ona w swojej prymitywnej działalności okazała się jako przeciwnik rządu bardzo skuteczna, potrafiła wyciągnąć tysiące młodych ludzi, głównie kobiet na ulicę. Stworzyła więc pewien rewolucyjny front. Opozycyjne posłanki sądziły, że to przyspieszy erozję władzy i doprowadzi do przedterminowych wyborów. Tak im się wydawało. Ten wariant jest już ćwiczony od pięciu lat. Tak jak pan Diduszko kładł się przed Sejmem i udawał rannego czy martwego, tak pani Lempart powtarza te same zachowania – mdleje dwukrotnie. Taką rolę właśnie odgrywają te posłanki – jako ofiary manifestacji. Po co tam były? Po to, żeby chronić ten marsz, te kobiety? - argumentacja absolutnie nie do przyjęcia. I to też powinno wpływać na najtwardszych sympatyków, na ten najbardziej twardy elektorat Platformy i opozycji, żeby wyciągnęli wnioski, że z tymi ludźmi, z tymi organizacjami, szczególnie z tym Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet, który nie jest żadną organizacją tylko prywatną fundacją pani Lempart, zreflektowali się w końcu i powiedzieli sobie, czy taka opozycja ma w Polsce sens istnienia i czy chcą nadal wspierać tę formację, kierując się wyłącznie nienawiścią do PiS-u
— dodaje.
Można nie lubić PiS, ale to nie może być jeden jedyny główny motyw, którym się zwolennicy Platformy kierują
— konstatuje.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/528953-reszczynski-popieranie-strajku-kobiet-jest-dla-ko-zabojcze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.