Tomasz Grodzki powołuje radę gospodarczą przy Senacie. Poznał jej skład w Teatrze Wielkim i wie już, że państwo polskie musi być przyjazne dla biznesu.
Dość biurokracji! A że te same postulaty są już zapisane w Konstytucji dla biznesu Mateusza Morawieckiego, a swoją radę gospodarczą ma także prezydent? To nieważne, bo PiS psuje polską gospodarkę i tylko wydaje pieniądze na 500 plus.
Marszałek Grodzki kreuje się na zbawcę polskiego biznesu i tego, kto po PiS posprząta. Marszałek ma zasady. Jakie? Słucha tych, którzy się znają.
Dlatego do rady zaprosiłem praktyków biznesu. To wybitni przedsiębiorcy. Stworzyli firmy, które odniosły sukces i to na skalę międzynarodową
– mówi marszałek Senatu w rozmowie z Grzegorzem Nawackim w „Pulsie Biznesu”.
Nikt przedsiębiorcom zasług nie odbiera, natomiast sposób, w jaki marszałek z dnia na dzień staje się przyjacielem biznesu jest intrygujący. Marszałek zresztą całe zdarzenie opisuje. Rzecz wydarzyła się w Teatrze Wielkim, gdzie marszałek poznał Zbigniewa Jakubasa. I od razu poczuł „chemię”. Namówić pozostałych przedsiębiorców miało być już łatwo.
Rada ma zajmować się tworzeniem korzystnych dla biznesu projektów ustaw, ale Grodzki nie ma wątpliwości, że PiS albo ich nie przejmie, albo przyjmie… jako swoje. Po co zatem kolejna rada, tym razem przy Senacie, kiedy istnieje już podobne ciało przy prezydencie? Po to, by „posprzątać po PiS”.
Z wywiadu nie przebija się, niestety, konkretny plan na ratunek dla polskich przedsiębiorców. Zresztą, patriotyzm gospodarczy, zdaniem Grodzkiego, istnieje tylko jako slogan, a PiS nie rozumie, że pieniądze w budżecie nie biorą się z pracy ludzi i przedsiębiorców, a nie z drukarki. O tym ma zresztą, zdaniem Grodzkiego, przekonywać sam PiS.
W okresie prosperity Grodzki nie odnotował żadnej dużej inwestycji, choć krytyka opozycji co do Centralnego Portu Komunikacyjnego, czy przekopu Mierzei Wiślanej, była bardzo głośna. Marszałek ma o to żal. Rodem z balcerowiczowskiej szkoły krytycznie ocenia także rozdawnictwo, czyli program 500 plus. Co ciekawe, Platforma Obywatelska dotąd bardzo uważała z tak otwartymi deklaracjami co do negowania sensu istnienia tego programu.
Opowieści o wędce i rybie głośno werbalizowali wcześniej parlamentarzyści Nowoczesnej. I chcieli 500 plus zlikwidować. PO długo milczała w tej kwestii. Do dziś. Tomasz Grodzki mówi: „lepiej tworzyć warunki do kreowania dobrobytu niż kolejki po świadczenia”.
Oto objawił nam się jednak nowy przyjaciel biznesu, Tomasz Grodzki. Posłuchał właścicieli firm w teatrze, zapamiętał i powołał doradców. A nóż, pomogą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/528910-marszalek-senatu-przyjacielem-polskich-firm