Podczas sobotnich demonstracji w Warszawie zatrzymano 11 osób; duża część z nich to osoby, które odmówiły podania swoich danych; są trzy przypadki, gdzie doszło do naruszenia nietykalności - przekazał w niedzielę rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.
CZYTAJ TAKŻE:
Nowacka potraktowana gazem
Podczas konferencji prasowej przed Komendą Stołeczną Policji podsumowującą działania policji podczas demonstracji organizowanej przez Strajk Kobiet, rzecznik odniósł się do sytuacji, w której policjant użył gazu wobec posłanki KO Barbary Nowackiej prezentującej legitymację poselską.
Komendant Stołeczny Policji postawił jedno, główne zadanie po wczorajszych wydarzeniach - dokładnie wyjaśnić sytuację z panią poseł, jakie były okoliczności i dlaczego został użyty gaz
— poinformował Marczak.
Na pewno te zdjęcia, które krążą w przestrzeni publicznej, pokazują jedno: była trzymana w ręku legitymacja i był użyty gaz ze strony policjanta i to są dwa fakty, które w tej chwili są niepodważalne. Teraz musimy sprawdzić dokładnie jak wyglądało to z drugiej perspektywy, czyli ze strony policjantów
— podkreślał.
Demonstracja Strajku Kobiet
Rzecznik przekazał także dane dotyczące sobotniej demonstracji.
Jeżeli chodzi o liczbę osób wylegitymowanych: ponad 900 zostało wylegitymowanych. Jeżeli chodzi o notatki do sanepidu: ponad 450 notatek. Ponad 370 wniosków o ukaranie pojedyncze mandatem. Jeżeli chodzi o zatrzymane: łącznie 11 osób. Duża część z tych osób to są te, które odmówiły podania swoich danych
— wyliczał.
Też musimy wspomnieć o trzech przypadkach, gdzie mamy do czynienia z przestępstwem - tutaj mówimy o naruszeniu nietykalności m.in. mówimy o zatrzymaniu 17-latka - tam mamy do czynienia z naruszeniem nietykalności, tam mamy do czynienia ze znieważeniem policjanta, a pamiętajmy, że osoby 17-letnie zgodnie z Kodeksem karnym odpowiadają jako osoby dorosłe
— poinformował.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/528613-policja-zbada-sprawe-spryskania-gazem-barbary-nowackiej