Powiedzmy sobie szczerze, panie i panowie: problem praworządności w Polsce jest marginalny, natomiast poważny kryzys praworządności powstał w brukselskiej centrali naszej ulubionej Europy. Pojawili się uzurpatorzy, lekce sobie ważący idee i traktaty będące fundamentem UE. Dla własnej korzyści politycznej, zapewne finansowej również, szantażują słabszych partnerów. Oni w tej Brukseli uważają się pewnie za następców starożytnego Rzymu, w którym ukuto bardzo wygodną dla władzy zasadę: Roma locuta, causa finita. Stolica imperium decyduje, prowincje nie marudzą.
Szczególnie Niemcy lubią tę historyczną analogię, po stuleciach Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Nie zauważyli Germanie, że formuła ustroju cesarskiego jednak się zużyła. Tylko Japonia trzyma się tej tradycji. W Chinach…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/528558-berlin-jest-na-etapie-podwazania-polskiej-praworzadnosci