„Procedura praworządności jest bardzo nieokreślona. We wniosku z 2018 r napisano: Zasada praworządności wymaga, by wszystkie publiczne władze działały w granicach określonych przez prawo. Jak trzecia osoba w państwie, zamiast wyjaśniać politykę państwa, deprecjonuje to państwo, to działa niepraworządnie w rozumieniu prawa, z którego korzysta, występując przed kamerą” - powiedział w „Salonie Dziennikarskim” mec. Marek Markiewicz, nawiązując do histerycznego orędzia marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który wezwał rządzących do opamiętania.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wydaje się, że teraz sytuacja jest bardzo niebezpieczna i to weto jest momentem rzeczywiście krytycznym, gdzie ustępstw już robić nie można. Bardzo dobrze, że mamy w tych dyskusjach partnerstwo z Węgrami. Dla UE każdy sojusz wewnętrzny jest odbierany jako zagrożenie, dlatego że silni partnerzy chcą nam dyktować swoje warunki
— mówiła Marzena Nykiel, redaktor naczelna portalu wPolityce.pl
Musimy sobie uświadomić, że w takich momentach jesteśmy traktowani przez UE jako zaplecze usługowo-handlowe. […] Mamy spełniać rolę skolonizowanego małego kraju, które ma nie mieć nic do powiedzenia
— zauważyła.
Charakterystyczne jest to, że w momentach kluczowych wyskakują czynniki, które próbują zmiękczyć atmosferę
— zaznaczył z kolei Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy”.
Albo Niemcy opracują opcję kompromisu do szczytu 9-10 grudnia w Brukseli, albo zostawią sprawę i będzie się z tym biedzić prezydencja portugalska
— dodał, zwracając uwagę, że Czechy i Słowacja tradycyjnie nabrały wody w usta, co rzutuje na współpracę w ramach Grupy Wyszehradzkiej.
„Procedura praworządności jest bardzo nieokreślona”
Problem bowiem, który gdzieś zanika w debacie codziennej jest taki, że próbuje się zbudować jeszcze jedną procedurę, na poziomie dużo niższym od traktatu związaną niby z budżetem a w istocie rzeczy dużo głębiej wchodzącą w sprawy wewnętrzne danego kraju niż Art. 7
— ostrzegał Marek Markiewicz.
Unia jak każda instytucja dąży do poszerzenia swoich kompetencji, dąży do ujednolicenia stylu i polityki i trzeba z tym walczyć. W trakcie tej walki, którą prowadzi premier Morawiecki, pojawiają się głosy siejące prawdziwy zamęt
— powiedział, odnosząc się do słów marszałka Tomasza Grodzkiego na temat prowadzonych negocjacji unijnych i postawionego przez Polskę weta.
Od początku świata silniejszy usiłował ustawić słabszego w pozycji niższej
— stwierdził.
Procedura praworządności jest bardzo nieokreślona. We wniosku z 2018 r napisano: Zasada praworządności wymaga, by wszystkie publiczne władze działały w granicach określonych przez prawo. Jak trzecia osoba w państwie, zamiast wyjaśniać politykę państwa, deprecjonuje to państwo, to działa niepraworządnie w rozumieniu prawa, z którego korzysta, występując przed kamerą
— konkludował, podkreślając, iż opór Polski już spowodował, że inne państwa zaczynają się zastanawiać, czy ich działania nie zostaną tak potraktowane, że pod byle pretekstem będzie się mówiło o ich niepraworządności i wstrzyma się wypłatę unijnych funduszy.
Ta układanka jest o tyle podła, że są kraje będące w kryzysie z powodu korupcji, jak na przykład Bułgaria
— zauważył z kolei Piotr Semka.
„To jest mentalność ludzi skolonizowanych i zupełnie nierozumiejących interesu narodowego”
Ta służalczość w stosunku do UE tylko dlatego, że jest jakaś wymiana finansowa. To jest mentalność ludzi skolonizowanych i zupełnie nierozumiejących interesu narodowego, interesu społeczeństwa, z którego wyrastają
— podsumowała stanowisko opozycji Marzena Nykiel.
W jej ocenie obywatele mają świadomość, że mgliście rysowana praworządność jest uderzeniem w suwerenność Polski.
„To jest władza interpretacji”
W rozporządzeniu jest mowa o uogólnionym braku praworządności
— zauważył mec. Marek Markiewicz.
Takie ogólne wrażenie, że kobiety są maltretowane, bo jeżeli by nie były, to nie wychodziłyby na ulicę. Największym problemem jest to, że chce się wnikać w nasze wewnętrzne sprawy w sytuacji, kiedy nie tworzy się poczucia praworządności takiego, który łączy wszystkie kraje jednakowo
— uwrażliwiał.
Jego myśl dokończył Piotr Semka.
Uogólnione wrażenie staje się argumentem w Parlamencie Europejskim
— zauważył, podkreślając, iż owo „uogólnione” wrażenie jest tworzone między innymi przez korespondentów w Polsce.
To jest istota nowych relacji międzynarodowej
— ocenił.
To jest władza interpretacji
— dodał.
aw/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/528527-nykiel-jestesmy-traktowani-przez-ue-jako-zaplecze-uslugowe
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.