Klaudia Jachira – jak sama oświadczyła – od miesiąca wychodzi na protesty, chociaż w dobie pandemii koronawirusa są one nielegalne i niebezpieczne. W programie Onet Rano stwierdziła, że jest tam „w pracy”, ponieważ wykonuje to, czym powinni zajmować się policjanci z zespołów antykonfliktowych, czyli łagodzić spory i deeskalować konflikty. Przekonywała też, że Jarosław Kaczyński „boi się kobiet”. Czyżby za życiowy cel obrała sobie doprowadzenie do jej własnej wersji pokoju na świecie?
CZYTAJ TAKŻE:
Kontrola w Komendzie Stołecznej Policji
Posłanka Koalicji Obywatelskiej żaliła się, że kontrola poselska w Komendzie Stołecznej Policji nie przebiega tak, jak miała w jej założeniach.
Podjęliśmy próbę kontroli w Komendzie Stołecznej Policji. Pomimo próśb i powoływania się na ustawę, komendant nie znalazł czasu, albo nie miał odwagi się z nami spotkać. Na chwilę obecną mają nam odpowiedzieć na jedno z pięciu postawionych pytań dot. zatrzymań. My domagaliśmy się dostępu do planów operacyjnych, notatek służbowych. Jesteśmy po konsultacji z prawnikami, dlatego składamy zażalenie i domagamy się spotkania z komendantem społecznym policji
– narzekała Jachira.
Co Jachira robi na ulicy?
Poseł opowiedziała również, dlaczego od miesiąca „jest na ulicy” i na czym polega jej praca.
Od miesiąca jestem na ulicy i widzę, co się dzieje. Widzę niewspółmierne działania. Często współpracujemy z policją, staramy się deeskalować konflikty. Rozmawiać, by nie dochodziło do zatrzymań. Postawiliśmy pytanie, dlaczego na te wszystkie protesty nie przyjeżdżają grupy antykonfliktowe? My, jako posłowie, wykonujemy trochę robotę zespołów antykonfliktowych. Obywatele mają prawo wiedzieć, dlaczego oddziały antyterrorystyczne pojawiły się na ulicach, dlaczego Magdalena Biejat czy ja dostałyśmy gazem. Myśmy były tam w pracy, wykonywałyśmy interwencję poselską. Pilnowałyśmy, czy zatrzymywani obywatele znają swoje prawa. Opinia publiczna ma prawo do wyjaśnień
– oświadczyła poseł opozycji.
Prezes PiS boi się kobiet?
Jachira stwierdziła, że ludzie walczą o prawa człowieka nawet przez dziesiątki lat, sama ma jednak nadzieję, że w Polsce będzie to krótsze, bo „ciągłe wychodzenie na ulice jest męczące”. Zaraz jednak dodała, że „wydarzenia pokazują, że warto i kobiety mają siłę, by walczyć o prawo do swojej decyzji i żeby nikt nie narzucał im swojego zdania”.
Co ciekawe, zdaniem Jachiry, Jarosław Kaczyński „boi się kobiet”.
Osobiście zadałam mu to pytanie na sali plenarnej. Podeszłam do niego z telefonem, by ludzie mogli usłyszeć jego odpowiedź. Nie potrafił mi odpowiedzieć. Jedyne co, to zasłonił się Strażą Marszałkowską i posłami PiS. Dla mnie odpowiedź jest jednoznaczna. Proszę zobaczyć, z jakim zawzięciem, i to wicepremier ds. bezpieczeństwa, tak naprawdę podjudza do agresji na ulicach. On robi coś innego, niż my. My staramy się łagodzić, rozmawiać z jedną stroną, z drugą stroną. On podsyca nastroje. Dla mnie to jednoznaczne – obawia się tego, co dzieje się na ulicy, że kobiety mają odwagę walczyć o swoje zdanie
– przekonywała Jachira.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/Onet Rano
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/528233-co-jachira-robi-na-ulicy-poslanka-ko-atakuje-prezesa-pis