Nawet jeśli szpitale tymczasowe stoją teraz puste, to nie można ich zbyt szybko likwidować w sytuacji powszechnego zagrożenia koronawirusem – powiedział PAP członek rady medycznej premiera dr Konstanty Szułdrzyński. W jego ocenie w przyszłości szpitale te mogą pełnić rolę pocovidowych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Dr Nasiłowski ze szpitala na Narodowym: Nie drenujemy szpitali z lekarzy. Nie przekupujemy wyższymi stawkami
Zdaniem eksperta powołanie szpitali tymczasowych było bardzo dobrą decyzją, bo – jak podkreślił – rolą systemu szpitalnego jest nie tylko odpowiedź na pandemię, ale też konieczność leczenia pacjentów ze wszystkimi innymi chorobami. Zadaniem szpitali tymczasowych jest umożliwienie dotychczasowym placówkom leczenia schorzeń innych niż COVID-19.
Dr Konstanty Szułdrzyński zwrócił uwagę, że przypadek Polski nie jest odosobniony, jeśli chodzi o służbę zdrowia w czasie epidemii.
Właściwie żaden system na świecie nie ma takich rezerw, by podołać tym dwóm zadaniom – nieść pomoc osobom z COVID-19 i tym z innymi schorzeniami – jednocześnie. Stąd idea szpitali tymczasowych
— ocenił.
Dodał, że w różnych krajach szpitale tymczasowe mają różne modele. W Mediolanie np. w centrum ekspozycyjnym za nieprawdopodobne koszty zbudowano lecznicę wyłącznie z miejscami intensywnej terapii (400 miejsc).
My w Polsce mieliśmy inną koncepcję – szpitale tymczasowe będące de facto oddziałami internistycznymi lub właściwiej pulmonologicznymi
— opisywał ekspert, zwracając uwagę, że do naszych szpitali tymczasowych trafiają pacjenci covidowi, ale bez chorób, które wymagałyby leczenia na innych oddziałach specjalistycznych.
Według dr. Szułdrzyńskiego budowane przez kilka tygodni szpitale powinny być utrzymane, nawet jeśli w tym momencie stoją puste, ponieważ – jak ocenił – tak naprawdę nie wiemy, co będzie i lepiej trzymać puste szpitale niż aby potem zabrakło miejsca dla jednego pacjenta.
Zdaniem członka rady doradzającej premierowi szpitale tymczasowe mogą w przyszłości pełnić dodatkową, ważną rolę – szpitali pocovidowych.
Mogą to być miejsca przyjmujące pacjentów pocovidowych, osłabionych jeszcze chorobą, wymagających mało intensywnej terapii, podawania tlenu, płynów
— wymieniał ekspert, podkreślając, że szpitale tymczasowe będą potrzebne, aby odblokować rutynową pracę.
Zapytany o to, co jest głównym problemem szpitali tymczasowych, odpowiedział, że brak personelu, ale też ograniczony zakres ich funkcji.
Nie są to szpitale pełnoprofilowe. Nie ma w nich możliwości pełnej diagnostyki, prowadzenia konsultacji specjalistycznych. Te szpitale zawsze będą działały w oparciu o pozostałe szpitale
— powiedział.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527959-nie-mozna-zbyt-szybko-likwidowac-szpitali-tymczasowych