Roman Giertych histerycznie reaguje na wywiad Bogdana Święczkowskiego, Prokuratora Krajowego, który zapowiedział możliwe rozszerzenie zarzutów wobec znanego adwokata. Twierdzi, że moment udzielenia wywiadu ma nie rzekomo łączyć z konsultacją lekarską adwokata Leszka Czarneckiego. Roman Giertych twierdzi też, że akcja CBA i prokuratury w październiku pozbawiła go zdrowia. Czy to prawda? Z ustaleń biegłych wynika, że adwokat leczył się już wcześniej na przewlekłe choroby!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Giertych się nie wywinie? Święczkowski: Mamy mocne dowody przeciw mecenasowi. W jego włoskiej willi zabezpieczono ważne dokumenty
Szaleńczy atak Święczkowskiego na sądy ma miejsce dzień po tym jak dowiedziałem się z podjętej za granicą konsultacji profesora kardiologii (z USA), że czeka mnie trudny i kosztowny zabieg na sercu. I że zdrowie zabrała mi akcja CBA w październiku
– napisał Giertych na twitterze.
Pan Święczkowski ocenił również dowody „znalezione” we Włoszech, które do dziś spoczywają w magazynie prokuratury w Rzymie
– napisał znany adwokat.
Nowe dowody?
Wpisy Giertych to komentarz do słów Bogdana Święczkowskiego, Prokuratora Krajowego. W wywiadzie dla „Rz”, dotyczącym m.in. sprawy Romana Giertycha, powiedział, że prokuratura udowodni, że doszło do przestępstwa, kierując do sądu akt oskarżenia po analizie nowych dowodów wskazujących na możliwość rozszerzenia zarzutów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Giertych nie mógł usłyszeć zarzutów? Prokuratura ujawnia opinie: „Stan zdrowia podejrzanego pozwala na wykonywanie czynności”
Na materiał zebrany w 110 tomach składają się zeznania kilkudziesięciu świadków, opinie biegłych, dokumentacja, w tym bankowa, dane pochodzące od generalnego inspektora informacji finansowej, zabezpieczona poczta elektroniczna i wiele innych dowodów. Wynika z nich, że podejrzani ściśle współpracowali ze sobą podczas dokonywania poważnych przestępstw gospodarczych i prania brudnych pieniędzy, a więc procederu mającego na celu ukrycie przestępstwa. Dlatego istnieje wysokie prawdopodobieństwo mataczenia z ich strony
– przekonywał Bogdan Święczkowski.
Choroby Giertycha
Roman Giertych, który przekonuje, że październikowa akcja CBA i prokuratury zniszczyła mu zdrowie, przeczy sam sobie. Gdy komunikował się z biegłymi lekarzami, dzień po swoim omdleniu, sam mówił im, że cierpi na przewlekłe choroby. Treść opinii ujawniła poznańska prokuratura regionalna w odpowiedzi na pismo Rzecznika Praw Obywatelskich.
Należy wyraźnie zaakcentować, iż troje biegłych w wydanej opinii z dnia 16 października 2020 r., przed samym wykonaniem czynności procesowych z podejrzanym Romanem Giertychem, wskazywało: „Badany podaje, że nie leczy się z powodu schorzeń przewlekłych”, „Według pacjenta dotychczasowe pomiary …”, „Neguje choroby serca …”, „Urazów głowy nie podaje”, „największy problem w ocenie badanego …”, ..Badany zgłasza senność…”, „Podaje, że od około roku …”, ..Nie pamięta wczorajszego incydentu zasłabnięcia …”
– czytamy w piśmie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu do Adama Bodnara.
Nowe ustalenia prokuratury budzą strach u Romana Giertycha. Nie ma się co dziwić. On doskonale rozumie powagę zarzutów stawianych mu przez śledczych. To zmusza go do zastosowania nowej taktyki. Wcześniej straszył śledczych i dziennikarzy pozwami sądowymi, a dziś kreuje się na męczennika i rzekomą ofiarę bezprawia. Miejmy nadzieję, że sąd boleśnie zweryfikuje jego linię obrony.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527887-taktyka-na-litosc-giertych-robi-z-siebie-meczennika