Zastosowanie weta jest prawem każdego państwa członkowskiego. Nie oznacza chęci wyjścia z Unii Europejskiej, nie jest zbrodnią, atakiem, zamachem. Jest naszym PRAWEM – w sytuacji gdy mamy poczucie, że zagrożone są albo podstawowe interesy, albo coś jeszcze ważniejszego: bezpieczeństwo, suwerenność, sprawiedliwość. Tak jest w tym wypadku.
Jednocześnie weto nie jest sprawą błahą. Zwłaszcza w sprawie budżetu, w sytuacji pandemii. Będzie miało swoje konsekwencje, to nie będzie przyjemność. Prowizorium, z którego będziemy korzystali w razie przeciągającego się braku porozumienia, może się okazać rozwiązaniem bardzo kulawym, także dla naszego kraju. Czeka nas kosztowne politycznie straszenie „porozumieniem międzyrządowym”, które miałoby zastąpić fundusz na walkę z kryzysem (do czego nie dojdzie,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527877-podpis-bylby-poczatkiem-konca