Ogłoszone przez premiera Mateusza Morawieckiego „100 dni solidarności w walce z COVID” brzmi niewiarygodnie i jest spóźnione - ocenił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem solidarność powinna być od pierwszego dnia pandemii, i - jak dodał - taka solidarność międzyludzka była.
CZYTAJ TAKŻE:
Premier Morawiecki przedstawił w sobotę zasady dotyczące sytuacji epidemicznej. Później koncie facebookowym szefa rządu zamieszczono krótki spot.
Odpowiedzialność, solidarność, stabilizacja - to zasady, które przyświecały nam w pracy nad planem „100 dni solidarności w walce z COVID”
— mówił premier na nagraniu.
Robimy co w naszej mocy, aby nie zamrażać wszystkich obszarów życia społecznego i gospodarczego, jednocześnie utrzymując niską mobilność społeczną
— tłumaczył premier.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany w poniedziałek w Radiu Wrocław o tę strategię i deklarację premiera ocenił, że brzmi ona niewiarygodnie.
Ta solidarność powinna nam towarzyszyć od pierwszego dnia, i ona była widoczna. W pierwszych dniach pandemii to była i solidarność międzyludzka. Takie braterstwo, wręcz bym powiedział. To była odpowiedzialność za drugiego człowieka, bardzo restrykcyjne stosowania się do zaleceń. Dostarczanie posiłków dla personelu medycznego. Nie brakowało tych gestów życzliwości
— mówił Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że później było inaczej, i to „rząd nieco zawinił, bo zaczął formułować tezę, że wirus jest w odwrocie”.
Rząd mówił, że wirus nie jest już taki straszny, żebyśmy żyli normalnie. No więc chcieliśmy żyć normalnie. I niestety otwarcie szkół zakończyło się tragicznie. Wszystkie badania dowodzą, że największe źródło transmisji wirusa to był wrzesień i otwarte szkoły. Nawet nie jakiekolwiek wyjazdy, na pewno nie siłownie czy teatry. Więc teraz te „100 dni solidarności” moim zdaniem brzmi niewiarygodnie i jest spóźnione
— powiedział Kosiniak-Kamysz.
Co dalej z KP? Kosiniak-Kamysz: Nikogo nie będziemy trzymać na siłę
Szef ludowców był również pytany o spójność Koalicji Polskiej i o to, czy nie obawia się, że posłowie Kukiz‘15 odejdą z koalicji, by popierać rząd Zjednoczonej Prawicy. Pięciu posłów Kukiz‘15 głosowało tak samo jak klub PiS w sprawie przyjęcia uchwały dot. negocjacji rządu w sprawie budżetu UE.
CZYTAJ TAKŻE:
To, że bliżej dzisiaj Kukiz‘15 do radykałów z obozu Zjednoczonej Prawicy niż do tego proeuropejskiego naszego nurtu, to szkoda. Nigdy w koalicji nie ma nic na zawsze, nikogo nie będziemy trzymać na siłę. Jak ktoś uzna, że bliżej jest mu po drodze ze Zjednoczoną Prawicą czy z kimkolwiek innym, to jest wolny mandat. I może w ten sposób w ramach koalicji postępować i pójść swoją drogą. Nie wiem, czy to będzie droga dobra, ale każdy jest kowalem swego losu
— powiedział Kosiniak-Kamysz.
Podkreślił przy tym, że PSL na pewno nie wejdzie do koalicji rządowej.
Uchwała PiS
Sejm przyjął w czwartek uchwałę autorstwa PiS, wspierającą działania rządu w zakresie negocjacji budżetowych w UE. Uchwała m.in. wzywa do powrotu do rozmów i osiągnięcia porozumienia zgodnego z unijnymi traktatami oraz konkluzjami lipcowego posiedzenia Rady Europejskiej. Uchwałę poparło 231 posłów PiS i 5 posłów klubu PSL-Kukiz15.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527752-kosiniak-kamysz-nikogo-nie-bedziemy-trzymac-na-sile-w-kp