Na oknach Centrum Medyczno-Rehabilitacyjnego SORNO w Starych Babicach przez kilka dni, co najmniej do niedzieli, naklejone były plakaty Strajku Kobiet, w tym jeden z zawartym w hashtagu napisem „To jest wojna”.

Naklejone na okna Centrum Medyczno-Rehabilitacyjnego SORNO plakaty Strajku Kobiet mogą wprawić w zdumienie nie tylko dlatego, że pozwalają domniemywać, iż placówka medyczna opowiada się po stronie zwolenników aborcji. SORNO, chociaż jest przychodnią prywatną, to jednak wykonuje także usługi medyczne na Narodowy Fundusz Zdrowia. A zatem z pieniędzy ubezpieczonych, także tych, którzy nie popierają działalności Strajku Kobiet.

CZYTAJ TAKŻE:

— TYLKO U NAS. Przedszkole integracyjne wspiera aborcję? Wstrząśnięta mama: „Dziś po prostu dostaliśmy w twarz. To nie jest miejsce dla nas”

— Lekarze oburzeni stanowiskiem NRL ws. aborcji. Ważny list: „To akceptacja przeprowadzania nieograniczonych eksperymentów medycznych”

Warto przypomnieć, że Strajk Kobiet ma całą serię politycznych postulatów. Walka o prawo do aborcji to jeden z nich, ale inne to m.in. wyrzucenie lekcji religii ze szkół, walka o prawa osób LGBTQIA+, ściganie tzw. mowy nienawiści, dofinansowanie in vitro.

Czy naprawdę na miejscu jest, aby placówka medyczna wykonująca także usługi na NFZ, miała na swoich oknach naklejone plakaty Strajku Kobiet, którego działalności najpewniej nie popiera część przychodzących tam pacjentów?

tkwl