Marek Jurek, były marszałek Sejmu, na antenie Radia Plus wypowiadał się m.in. na temat mechanizmu powiązania budżetu UE z przestrzeganiem tzw. praworządności.

CZYTAJ TAKŻE:

— Weto? Doradca prezydenta tonuje nastroje i przypomina: „Takie podejście w różnego rodzaju sytuacjach przewidują traktaty”

— Wiceszef MSZ: Wprowadzanie takich mechanizmów w dalszej perspektywie oznacza nie tylko osłabienie, ale także rozpad UE

Jeżeli budżet nie zostanie przyjęty, to będzie obowiązywać jego prowizorium i środki Polsce należne będziemy otrzymywać. Natomiast weto jest konieczne, dlatego że cały ten mechanizm tzw. praworządności jest kpiną z praworządności. W UE nie ma państw, które w świetle prawa UE łamałyby praworządność, dlatego że taki fakt mogą stwierdzić jednomyślnie tylko pozostałe wszystkie państw UE, a postawić hipotezę, że w jakimkolwiek kraju UE praworządność jest łamana, może jedynie 21 rządów na posiedzeniu Rady Europejskiej

— stwierdził Marek Jurek.

KE jest organem wnioskującym. Twierdzenie, że organ, który wnioskuje w takiej sprawie, może jednocześnie wyrokować, jest po prostu kpiną z zasady podziału władz i rządów prawa. To jest mechanizm demonstrujący niepraworządność UE

— podkreślił.

Konwencja stambulska

Marek Jurek wypowiadał się też nt. konwencji stambulskiej. Komitet Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej „Tak dla rodziny, nie dla gender” zbiera podpisy pod projektem, zakładającym wypowiedzenie tej konwencji przez Polskę.

Akcję musimy skończyć do połowy grudnia, dlatego zachęcamy wszystkich, żeby się do tego włączyć. Dziennie napływa 2 tys. podpisów. (…) Chcemy zebrać jak najwięcej

— podkreślił Marek Jurek.

Możemy wszystko wpisać do kodeksu karnego, do innych ustaw, natomiast to nie powód, żeby poddawać Polskę jeszcze jednej kontroli międzynarodowej, której instrumenty ta konwencja ustanawia. Musimy bronić naszego wychowania i suwerenności

— zaznaczył.

tkwl/Sedno Sprawy Radia PLUS