Myślę, że większa grupa Polek nie czuje się w ogóle reprezentowana przez grupę krzyczących, wulgarnych i agresywnych kobiet — powiedziała na antenie TV Republika poseł PiS Dominika Chorosińska.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

— Marzena Nykiel: Co jest najbardziej niebezpieczne w Strajku Kobiet? Przesunięcie granic. Jachira też kiedyś była tylko pacynkarą. Dziś jest posłem na Sejm RP

— Jakub Maciejewski: Minął miesiąc od wyroku Trybunału Konstytucyjnego - co pokazało pokolenie Antykolumbów?

— Lempart chce „blokować” Sejm. Sellin punktuje: To nie strajk kobiet, tylko strajk feministek, czasami niestety wulgarnych

Protesty w czasie epidemii koronawirusa

Chorosińska komentowała protesty organizowane przez feministki ze Strajku Kobiet, na czele z Martą Lempart. Parlamentarzystka PiS zwróciła uwagę na trudną sytuację epidemiczną.

Ja rozumiem protesty, żyjemy w wolnym kraju, jesteśmy wolnymi ludźmi, jeżeli z czymś się nie zgadzamy mamy prawo głoszenia swoich poglądów

— mówiła.

Akurat w sytuacji covidowej jest to skrajna nieodpowiedzialność, bo rzeczywiście rząd pracuje pełną parą nad tym, żeby ograniczyć spotkania ludzi, wydaje miliardy na ratowanie miejsc pracy

— dodała.

Chorosińska: Wulgarne kobiety nie reprezentują Polek

Odniosła się też do kwestii występowania Lempart i feministek rzekomo w imieniu wszystkich Polek.

Myślę, że większa grupa kobiet nie czuje się w ogóle reprezentowana przez grupę krzyczących, wulgarnych i agresywnych kobiet. To nie jest obraz kobiety Polki - jaki poszedł niestety w świat

— podkreśliła poseł.

Myślę, że sytuacja kobiet w Polsce nie jest ani zagrożona, ani trudna

— stwierdziła Dominika Chorosińska, mówiąc o „nowym feminizmie”.

kpc/telewizjarepublika.pl