„Opisując moją przestępczą działalność muszę się cofnąć do licealnych czasów…” — pisze na Facebooku Roman Giertych, składając ironiczną „autodenuncjację”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Adwokat skomentował w mediach społecznościowych rewelacje portalu Onet.pl o powołaniu specjalnego zespołu prokuratorów, który miałby się zajmować sprawą Giertycha.
Ho, ho, ho! Aż cały zespół prokuratorów na mnie? I na czele sam szef Prokuratury Regionalnej! I mają badać całą moją działalność. Czuję się jak Wróg Publiczny nr 1.
— drwił Giertych.
Następnie przeszedł do ironicznej formy „autodenuncjacji”.
Skruszony powołaniem tego szacownego zespołu postanowiłem ułatwić mu nieco pracy i sam się zadenucjować za wrogą Państwu działalność na terenie prokuratury Grodu Przemysława, czyli Poznania. „Confessio est regina probationum” jak mówi stare prawnicze przysłowie (dla prokuratorów zespołu tłumaczę, aby uniknęli powoływania biegłych - „przyznanie się jest królową dowodów”.) Tak więc postanowiłem się przyznać, aby oszczędzić trochę pracy naszym prześwietnym stróżom prawa, no i aby przed sądem oskarżając mnie o nowe czyny nie natknęli się znowu na szydercze „brak uprawdopodobnienia”
— pisze mecenas, szydząc sobie.
Co opisał Giertych? Swoje licealne i studenckie przewiny.
Jak ścigać te wszystkie moje zbrodnicze czyny po tylu latach unikając zarzutu przedawnienia? Drodzy Prokuratorzy! Jak potrafiliście nieprzytomnemu zarzuty postawić, to z sobie z głupim przedawnieniem nie poradzicie? Bez przesady. Pamiętajcie, że całe szefostwo ocenia waszą gorliwość i od niej zależy, czy wylecicie za dotychczasowe nienachalne sukcesy, czy też pozwolą Wam jeszcze pełnić zaszczytne funkcje. Dzięki mojej autodencucjacji wreszcie macie mnie na talerzu!
— dodał w podobnym stylu.
Roman Giertych próbuje zachować dobrą minę do złej gry?
olnk/Twitter/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527580-giertych-robi-sobie-zarty-i-sklada-autodenuncjacje