„Stanęli po stronie Brukseli, a nie Polski. To jest fakt. Tym głosowaniem wzmocnili głos Brukseli w polskim Sejmie” - mówi portalowi wPolityce.pl Dominik Tarczyński, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-Ślepo za Unią? Opozycja forsuje uchwały wzywające rząd do zawarcia porozumienia w sprawie budżetu UE
Hipokryci, których nawet choroba nie odciągnie od fałszywej polityki, którą prowadzą
— podsumowuje ostatnie głosowania Konfederacji Dominik Tarczyński.
„Bardzo groźne. Bardzo niepoważne”
To są ludzie zakłamani, którzy w imię politycznych interesów nie przejmują się nawet tym, że sami doświadczają potężnej pandemii, która dotyczy wielu Polaków. Chcą zbierać marginalną, małą grupę tych, którzy podważają stan faktyczny. Poseł Dziambor jest tego przykładem. Pomimo tego, że sami tego doświadczają, pomimo tego, że wielu Polaków cierpi, oni chcą zbijać szaleńczy kapitał polityczny. Bardzo groźne. Bardzo niepoważne i co jest bardzo istotne – przesączone hipokryzją, zakłamaniem, negowaniem rzeczywistości. Nie jest to postawa dojrzałego, odpowiedzialnego polityka. To są ludzie oderwani od rzeczywistości, ludzie, którzy kreują alternatywną rzeczywistość, którzy cały czas zachowują się jak niedojrzali i chcący się w Sejmie wyłącznie wyróżnić nawet najbardziej absurdalnymi tezami. Tak naprawdę zbliżyli się już do płaskoziemców i do foliarzy, do ludzi, którzy negują otaczającą ich rzeczywistość
— ocenia.
„W tej postawie niczym nie różnią się od opozycji totalnej”
Widać, że już nie ma takiego paliwa do buntu, do opozycyjności, do tego, aby sprzeciwiać się – jak oni to nazywają – systemowi. Wymyślają sobie zatem obszary sprzeciwu, aby cały czas się odróżniać, ale to odróżnianie się na siłę i negowanie rzeczywistości to już jest szaleństwo, które jest niebezpieczne dla wielu Polaków. Dlatego w mojej ocenie występują przeciwko Polsce. Tak naprawdę wprowadzanie ludzi w błąd jeżeli chodzi o opinię na temat pandemii to jest dramat. To jak głosują w sprawie weta unijnego… Są głównymi przeciwnikami Unii Europejskiej, ale jak dochodzi do głosowań, to już nie wspierają rządu, nie mówią jednym polskim głosem zagranicą, tę swoją opozycyjność szaleńczą wynoszą. W tej postawie niczym nie różnią się od opozycji totalnej. Wpisują się w ten scenariusz totalny, a więc bez względu na to jaki obszar polityki, aktualnych wydarzeń bierzemy pod uwagę, to na każdym kroku jeżeli patrzymy na głosowania mówię „Sprawdzam, jak głosowaliście w sprawie pandemii, jak głosowaliście w sprawie weta, jak głosowaliście w wielu innych przypadkach”. Nas oskarżali o różne rzeczy, o niedotrzymywanie obietnic, a są hipokrytami, którzy z postkomunistami są w jednym chórze. To jest przykre, a co najważniejsze – żenujące. Oszukują ludzi, są hipokrytami w imię własnych partyjnych interesów i to pokazują głosowania
— zauważa.
Odnosząc się do wyjaśnień Roberta Winnickiego, który stwierdził, że „Mateusz Morawiecki już oddał polską suwerenność w lipcu tego roku, zgadzając się na powiązania mechanizmu praworządności z finansami”, Dominik Tarczyński stwierdził:
Brednie dotyczące oddawania polskiej suwerenności, te idiotyzmy, które opowiadają to są tylko i wyłącznie piękne słowa, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Nasza postawa, weto, które było zapowiadane w przypadku ewentualnego powiązania tzw. praworządności z finansami to jest obrona suwerenności, ponieważ to rozporządzenie bezpośrednio wpływało na proces legislacyjny w Polsce. To jest obrona suwerenności. Czyny, a nie słowa
— podkreśla.
To, że zarzucają nam coś, co nie miało miejsca, jest kolejny raz kreowaniem rzeczywistości, która nie istnieje, retoryką fałszywą, nieprawdziwą. Głosowania a nie słowa. Stanęli po stronie Brukseli, a nie Polski. To jest fakt. Tym głosowaniem wzmocnili głos Brukseli w polskim Sejmie
— podsumowuje.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527551-tarczynski-konfederacja-wzmocnila-glos-brukseli-w-sejmie