Trudno o bardziej zakłamane słowa niż te, które wyszły spod pióra Georga Sorosa. W tekście, w którym wzywa Unię Europejską do twardego kursu, pisze on m. in.:
To, jak UE odpowie na wyzwanie jakie teraz stawiają jej Węgry i Polska, przesądzi o tym, czy przetrwa jako społeczeństwo otwarte, wierne wartościom, na których została zbudowana.
To naprawdę szczyt cynizmu. Pozatraktatowy mechanizm politycznego zniewolenia, smycz i kaganiec jednocześnie, przedstawiane są jako obrona „wartości, na których Unia została zbudowana”. Nie, Unia nie została zbudowana jako centralistyczna, zamordystyczna struktura, która niszczy każdą odrębność, która nie może znieść choćby odrobinę innego kursu któregoś z państw członkowskich. I nie trzeba sięgać od okresu powojennego; wystarczy przywołać okres przed polską akcesją, gdy i krajowi zwolennicy Unii, i jej przywódcy, przysięgali, że nie ma się co obawiać o tożsamość, bo „sprawy światopoglądowe są w gestii państw narodowych”. Dziś już tego nie głoszą; wiedzą, że brzmiałoby to groteskowo i śmiesznie.
Moment jest rzeczywiście historyczny. Jeśli Berlinowi, Paryżowi i Brukseli uda się narzucić proponowane mechanizmy, przestaniemy być państwem suwerennym. Staniemy się prowincją, która nie będzie mogła decydować o swoim losie choćby w stopniu minimalnym. Jakakolwiek korekta polityki państwowej przestanie być możliwa. Centrala w każdej chwili będzie mogła zdestabilizować polski rząd - podobnie jak rządy Węgier czy innych państw regionu. Bo to jest mechanizm, który będzie stosowany przede wszystkim przeciwko krajom Nowej Europy. Tak jest mierzony, i taki jest jego cel. Mają na zawsze być zapleczem, mają zrozumieć, że ich powołaniem jest „siedzieć cicho”.
Co ważne, to mechanizm, za pomocą którego będzie się nas zwalczało również w sferze gospodarczej, albo bezpośrednio uderzając w te rozwiązania, które dają nam jakieś przewagi, albo pośrednio, szantażem wymuszając kapitulację w różnych sferach gospodarczych. W tym sensie przyjęcie mechanizmu będzie nas kosztowało wielokrotnie więcej niż owe fundusze, które dziś rzekomo leżą na szali.
W istocie Polska znajdzie się geopolitycznie w sytuacji takiej, w jakiej były kraje komunistyczne po wojnie. Co jakiś czas zbierał się Komintern i orzekał, towarzysze z których państw idą dobrym kursem, a którzy wloką się w ogonie budowy socjalizmu i komunizmu. Teraz też będziemy mieli zewnętrzny ośrodek, który na bieżąco będzie recenzował nasze działania, i jeśli uzna, że nie działamy tak jak sobie tego życzy, będzie karał.
Soros twierdzi, że Węgry i Polska rzuciły wyzwanie Unii. Czy można bardziej kłamać? Nie, to Polskę i Węgry postawiono pod ścianą. To nam kazano, niemal z dnia na dzień, zrezygnować z własnej suwerenności.
Nie możemy ulec. Za żadną cenę. Jeśli tego nie podpiszemy, obóz patriotyczny będzie miał prawo bić się o suwerenną Polskę także z pozycji opozycyjnych. Jeśli podpiszemy, na długo znajdziemy się w śmiertelnej pułapce.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527461-moment-jest-historyczny-nie-mozemy-ulec-za-zadna-cene