„To wskazuje na słaby autorytet Budki. Jest oceniany negatywnie jako polityk o słabym znaczeniu, jeżeli chodzi o przywództwo PO. Ten wynik podważa wiarygodność PO – jeżeli partia, która w końcu uzyskuje największe poparcie wśród formacji opozycyjnych, ma lidera, który się niczym nie wyróżnia, to słabo to świadczy o tej partii” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Henryk Domański, socjolog z Polskiej Akademii Nauk, odnosząc się do sondażu Social Changes dla portalu wPolityce.pl, w którym tylko 1 proc. badanych wskazało Borysa Budkę jako lidera opozycji.

wPolityce.pl: W badaniu pracowni Social Changes dla portalu wPolityce.pl respondenci zostali zapytani, kto jest dziś liderem opozycji. 19 proc. badanych wskazało na Szymona Hołownię, 16 proc. na Rafała Trzaskowskiego, dalej uplasowali się: Donald Tusk i Krzysztof Bosak (po 6 proc.), Władysław Kosiniak-Kamysz i Marta Lempart (po 2 proc.), Włodzimierz Czarzasty i Borys budka (po 1 proc.). Aż 27 proc. badanych wybrało odpowiedź „żadna z tych osób”, a 25 proc. „trudno powiedzieć”. Zaskakują pana takie wyniki?

Prof. Henryk Domański: Zaskakuje mnie trochę niska pozycja Borysa Budki. Powinien lokować się wyżej, bo w końcu PO to jest największa partia opozycyjna. Natomiast respondenci wskazują na tych, którzy są najbardziej popularni, Szymon Hołownia jest tego dobrym przykładem.

Jeśli chodzi o Borysa Budkę, to w sondażu przedstawiono też podział na to, jak głosowali wyborcy Zjednoczonej Prawicy, a jak wyborcy opozycji. W obu tych przypadkach na szefa PO wskazało 1 proc. badanych.

No właśnie. To wskazuje na słaby autorytet Budki. Jest oceniany negatywnie jako polityk o słabym znaczeniu, jeżeli chodzi o przywództwo PO. Ten wynik podważa wiarygodność PO – jeżeli partia, która w końcu uzyskuje największe poparcie wśród formacji opozycyjnych, ma lidera, który się niczym nie wyróżnia, to słabo to świadczy o tej partii.

Jednak na innego polityka PO, wiceszefa tej formacji Rafała Trzaskowskiego, wskazało już 16 proc. respondentów. Natomiast wśród wyborców opozycji jako lidera wskazało go aż 32 proc. badanych.

Rafał Trzaskowski prawie wygrał wybory prezydenckie. Miał dobry wynik i prawdopodobnie to o czymś musi świadczyć – tak myśli przeciętny respondent. Badani wskazują na Trzaskowskiego jako lidera, bo nie mają w PO nikogo innego do wyboru.

Słabo wypadają też liderzy innych formacji opozycyjnych – Włodzimierz Czarzasty i Władysław Kosiniak-Kamysz. Natomiast Donald Tusk, który przez niektóre media był kreowany na lidera opozycji, też uzyskał kiepski wynik.

Wydaje się, że jeżeli chodzi o Donalda Tuska, to on w świadomości społecznej nie odgrywa już żadnej roli. Uaktywnia się od czasu do czasu, dodając złośliwe komentarze pod adresem partii rządzącej. Ludzie zdają sobie jednak sprawę, że nie ma on już żadnej władzy i prawdopodobnie miał nie będzie. Natomiast jeżeli się pyta o lidera opozycji, to niby dlaczego miałby być nim Donald Tusk? Co on może? Nic.

Jeżeli chodzi o Lewicę, to też wynik, który składania do zastanowienia, jeżeli chodzi o siłę perswazyjną Lewicy. Ona jest niska. Niskie notowania mają ogólnie wszyscy trzej liderzy Lewicy.

Tylko 2 proc. badanych wskazało na Martę Lempart, o której w ostatnich tygodniach jest bardzo głośno w mediach przy okazji protestów zwolenników aborcji. Dlaczego liderka Strajku Kobiet osiągnęła tak słaby wynik?

Ona nie odgrywa żadnej roli politycznej. Kiedy ten sondaż zostanie powtórzony za dwa miesiące, to przecież na Lempart nikt nie wskaże.

Aż 27 proc. respondentów wybrało odpowiedź „żadna z tych osób”, a 25 proc. trudno powiedzieć – co oznacza, że większość badanych nie wskazało na żadne spośród proponowanych nazwisk. Z czego pana zdaniem to wynika?

Dziwię się, że tylko 27 proc. wybrało odpowiedź „żadna z tych osób”. Biorąc pod uwagę, że PiS w tej chwili nie ma żadnego konkurenta, znaczącego rywala, to niby dlaczego tylko 27 proc. wybrało odpowiedź „żadna z tych osób”? Spodziewałbym się, że będzie ich więcej.

not. as