„My nie blokujemy funduszy, nie wetujemy funduszy. My wetujemy pozatraktatowe, bezprawne ograniczenie tych funduszy poprzez nakładanie dodatkowych warunków takich jak swoiście rozumiana koncepcja praworządności” - powiedział na antenie Polsat News były szef MSZ, obecnie europoseł PiS Witold Waszczykowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Odnosząc się do słów Leszka Millera, który powiedział we wcześniejszej części programu: „Jestem realistą. Jeśli Polska rzeczywiście zawetuje Fundusz Odbudowy, to kraje tym zainteresowane utworzą taki Fundusz, w gronie zainteresowanych państw. Mówi się o tym otwarcie”, Witold Waszczykowski zauważył, że państwa UE mogą stworzyć fundusz bez Polski i Węgier, ale wówczas nie będzie to fundusz unijny. Europoseł podkreślał, że „budżetu na odbudowę nie ma, ten budżet ma dopiero powstać.”
Ma powstać, jeśli wszystkie państwa Unii Europejskiej zgodzą się przyznać, jak to zostało zaproponowane na lipcowym szczycie Rady Europy, odpowiednie kompetencje. (…) Pieniądze z tego budżetu nie będą pochodziły ze składek, tylko Komisja ma je ściągnąć z rynku. Po pierwsze ma nałożyć podatki (…) i będzie miała możliwość zaciągać pożyczki. No więc, żeby Komisja robiła to w imieniu Unii Europejskiej, to musi dostać zgodę wszystkich państw 27 i to również musi być zgoda poprzez ratyfikację takiej umowy przez parlamenty, dlatego, że wszystkie państwa członkowskie będą potem gwarantowały takie pożyczki. Więc nie ma mowy, żeby Komisja stworzyła jakiś fundusz dla jakiegoś grona państw
— wyjaśnił.
„Prowizorium wejdzie w życie od przyszłego roku i będą w dalszym ciągu toczyły się rozmowy”
Dodał, że „prowizorium wejdzie w życie od przyszłego roku i będą w dalszym ciągu toczyły się rozmowy, negocjacje i wreszcie dojdzie do jakiegoś porozumienia w ciągu kilku miesięcy”.
Europoseł podkreślał, że Polska nie „blokuje funduszy”.
My wetujemy pozatraktatowe, bezprawne ograniczenie tych funduszy poprzez nakładanie dodatkowych warunków, takich jak swoiście rozumiana koncepcja praworządności
— tłumaczył.
To jest nowomowa orwellowska, dlatego że lipcowy szczyt pod terminem „kontrola praworządności” zakładał, że Trybunał Obrachunkowy, albo inna instytucja kontrolna UE będzie miała prawo kontrolować sposób wydatkowania funduszy, aby zapobiegać defraudacji i korupcji
— przypomniał.
„Prezydencja niemiecka nie dostała mandatu na lipcowej Radzie, aby tworzyć tak szeroko rozumianą koncepcję kontroli praworządności”
Zapytany, czy gra, w którą idzie premier Mateusz Morawiecki zakończy się pozytywnie dla Polski Witold Waszczykowski powiedział:
To nie premier Morawiecki idzie w grę. To prezydencja niemiecka zaczyna grać, dlatego że prezydencja niemiecka nie dostała mandatu na lipcowej Radzie, aby tworzyć tak szeroko rozumianą koncepcję kontroli praworządności
My przeciwstawiamy się temu, żeby KE nie uzurpowała sobie prawa do tworzenia prawa w Unii Europejskiej i do nadzoru niepodległych państw demokratycznych w UE
— dodał.
Na uwagę „jeżeli nie macie sobie nic do zarzucenia, to czemu przeszkadza wam ta praworządność”, Witold Waszczykowski stwierdził:
Praworządność rozumiana tak, jak miała być rozumiana w lipcu w niczym nam nie przeszkadza. My nie będziemy przecież wetować tego, żeby któraś z instytucji europejskich sprawdzała, jak my wydajemy pieniądze. To jest oczywiste. Ten, kto te pieniądze daje, ma prawo sprawdzić, jak one są wydawane, natomiast to nie może być pretekstem do tego, żeby sprawdzać, jak wyglądają lekce religii w szkołach na przykład, czy inne kwestie, co do których domaga się KE, żeby tam sprawozdawać jej. O to chodzi – o definicję praworządności, która jest tak szeroko rozumiana, że jest batem kontrolnym w tej chwili na całokształt funkcjonowania państwa. A opozycja to niech nie mówi o zdradzie, bo od pięciu lat zdradza polskie interesy, a ja od półtora roku widzę, jak zdradza polskie interesy w Europarlamencie prawie codziennie.
aw/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527356-waszczykowski-nie-wetujemy-funduszy-ale-ich-ograniczenie