”Już od tego poniedziałku w komentarzach, których jest wiele, widać, że skoro Polska i Węgry nie pozwalają sobie wejść na głowę, to trzeba się z nimi liczyć. Kombinują, jak oszukać czy ominąć to weto albo jak okpić Polskę i Węgry, ale zaczynają się z tym zdaniem liczyć. To są już całkowicie inne komentarze – nie „Huzia na Józia!”, tylko dywagacje jak wyjść naprzeciw, jak dać sobie radę czy jak zrozumieć powody tego weta” – tak w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski komentuje atmosferę w Brukseli po tym, jak Polska i Węgry sprzeciwiły się powiązaniu budżetu unijnego z praworządnością.
wPolityce.pl: Czy list premiera Słowenii ws. mechanizmu praworządności można uznać za trzecie – po polskim i węgierskim – weto?
Jacek Saryusz-Wolski: Można powiedzieć, że to jest trzecie weto. Zresztą już wcześniej były takie sygnały, tylko wielu nie chciało w to wierzyć. To jest trzecie weto i to nie byle jakie, ponieważ jest to prezydencja, która rozpocznie się w lipcu 2021 r. i jest to jeden z trzech krajów, które stanowią tzw. trójkę, ponieważ następuje koordynacja między trzema kolejnymi prezydencjami, więc prezydencja portugalska będzie pewne rzeczy koordynowała, uzgadniała z prezydencją słoweńską.
Czy w Brukseli stanowisko Słowenii również jest tak odczytywane?
Ono jest mniej więcej tak źle przyjęte, jak weto Węgier i Polski, więc to są podobne klimaty i podobne reakcje. Natomiast jednocześnie to umacnia przekonanie, którego przedtem nie było, że sprawa jest poważna i że to nie był blef.
Dlaczego w takim razie przedstawiciele Słowenii nie zdecydowali się wcześniej zająć takiego stanowiska – razem z Węgrami i z Polską?
Po pierwsze, oni zgłaszali zastrzeżenia. Po drugie, już na szczycie lipcowym Słowenia zachowywała się wspierająco wobec Polski i Węgier, więc to nie jest novum.
A co z krajami Południa – czy jest szansa, że i one dołączą do sprzeciwu wobec forsowanego mechanizmu praworządności?
Jest duża szansa, granicząca z pewnością. Akurat w Portugalii, Hiszpanii i we Włoszech rządzi lewica czy centro-lewica, natomiast prawicowe fragmenty tych scen politycznych wyraźnie solidaryzują się ze stanowiskiem Polski i Węgier – np. hiszpański VOX. Takie stanowisko zajmuje również Forza Italia Berlusconiego, Fratelli d’Italia pani Meloni i Liga Salviniego. Już wcześniej, jeszcze przed wetem, Antonio Costa, premier Portugalii, która obejmuje prezydencję 1 stycznia 2021 r., mówił, żeby wobec kontrowersji – a czuł pismo nosem – porzucić ten kontrowersyjny pomysł i zająć się wyłącznie budżetem i Funduszem Odbudowy. Sygnały były więc już wcześniej, tylko albo były ciche, albo spychane na margines, albo celowo pomijane i niedostrzegane. To byłaby szersza koalicja, bo obiektywnie – abstrahując od tego co, kto mówi, bo wiele krajów sympatyzuje czy kibicuje działaniom Polski, Węgier i teraz Słowenii, natomiast nie chcą wychodzić przed szereg i płacić jakiejś ceny za to – są to kraje, które najciężej zostały dotknięte korona kryzysem, w sensie gospodarczym. To dla nich głównie został skonstruowany korona fundusz i one mają być jego głównym beneficjentem. Przypomnę, że Włochy mają dostać bodajże 81 mld – w porównaniu do 23 dla Polski – więc ogromna dysproporcja. Oni w ogóle nie zamierzają brać – takie są sygnały – części pożyczkowej korona funduszu, ponieważ nie stać ich na to, żeby tak obciążać ich napięte deficyty. Ich zadłużenie jest dwu, trzykrotnie większe niż Polski, ponieważ oscyluje między ponad 100 a 205 proc. PKB, w przypadku Grecji, więc one bardzo tego potrzebują i z ich punktu widzenia to rozporządzenie jest absolutnie – mówiąc w cudzysłowie – nieważne. Ważne jest to, żeby uruchomić te środki. Te kraje są więc faktycznym albo potencjalnym sojusznikiem tego, żeby pójść do przodu, a uchylić to i wrócić do respektowania art. 7.2. traktatu i punktu 23 konkluzji lipcowej Rady Europejskiej. Art. 7.2. traktatu mówi, że decyzja o karaniu ws. praworządności podejmowana jest jednomyślnie przez Radę Europejską, a nie przez żadne większości rady ministrów ani parlament. Z kolei punkt 23 konkluzji wskazywał na to, że ma być mechanizm ochrony budżetu, interesów finansowych Unii przed korupcją – w nawiasie, bo tego sformułowania tam nie było – ani słowa na temat warunkowania tzw. praworządnością. Nowe rozporządzenie – uchylające ten horror prawny, który przygotowała prezydencja niemiecka razem z Parlamentem Europejskim – mogłoby być poparte i otworzyć drogę do szybkiego uruchomienia funduszy.
A jak ocenia pan sposób w jaki ta debata prowadzona jest w Polsce? Opozycja mówi o polexicie, Borys Budka stwierdził nawet, że weto to „zdrada polskiej racji stanu”.
To, że oni to podniosą po raz enty, w sposób niewiarygodny, było do przewidzenia. Straszono polexitem już n razy. Polskie społeczeństwo jest nieczułe na te „strachy na lachy”. 57 proc. tę politykę twardego weta i obronę polskich interesów popiera, więc to dosyć bezradne i beznadziejne. Jest to oczywiście oparte o fałsz, ponieważ wetują wszyscy, a zwłaszcza ci, którzy mają albo chcą mieć silną pozycję w Unii. Weto jest chlebem powszednim w Unii. Na tym samym posiedzeniu, na którym padło polskie i węgierskie, Bułgaria zawetowała rozmowy o członkostwie z Macedonią Północną. To jest po prostu fake w wydaniu opozycji totalnej – powtarzany do znudzenia, a tylko naiwni się na to nabiorą. Polskie i węgierskie weto umacnia pozycję Polski w Unii Europejskiej. Już od tego poniedziałku w komentarzach, których jest wiele, widać, że skoro Polska i Węgry nie pozwalają sobie wejść na głowę, to trzeba się z nimi liczyć. Kombinują, jak oszukać czy ominąć to weto albo jak okpić Polskę i Węgry, ale zaczynają się z tym zdaniem liczyć. To są już całkowicie inne komentarze – nie „Huzia na Józia!”, tylko dywagacje jak wyjść naprzeciw, jak dać sobie radę czy jak zrozumieć powody tego weta. To weto już od poniedziałku umocniło pozycję Polski i na tej wideo Radzie Europejskiej premier Mateusz Morawiecki występuje z dużo mocniejszej pozycji.
Rozmawiał Krzysztof Bałękowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527284-wywiad-saryusz-wolski-o-slowenii-to-jest-trzecie-weto