Wczoraj w Sejmie po wnioskach opozycji o informację premiera w związku z zapowiedzią polskiego weta dotyczącego wieloletniego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu odbudowy, marszałek Elżbieta Witek zapowiedziała wystąpienie szefa rządu w godzinach popołudniowych.
Rzeczywiście premier Mateusz Morawiecki pojawił się w Sejmie i przedstawił informację dotyczącą toczących się negocjacji budżetowych, podkreślając, że takie stanowisko przedstawi dzisiaj na zdalnym posiedzeniu Rady Europejskiej w sytuacji kiedy stanie się to przedmiotem jej obrad.
Rzeczywiście na dzisiaj zwołane jest zdalne posiedzenie Rady ale w agendzie znajdują się tylko sprawy związane z pandemią koronawirusa, w tym sprawy dystrybucji szczepionki, która została zamówiona w kilku firmach przez Komisję Europejską dla wszystkich krajów UE.
Premier rozprawił się z mitami
Przy okazji tego wystąpienia premier Morawiecki rozprawił się z kilkoma mitami, które ukuła opozycja w związku z zapowiedzią zapowiedzianego przez premiera złożenia weta w sprawie budżetu UE.
Po pierwsze winnymi tego stanu rzeczy, nie są jak twierdzi opozycja, Polska i Węgry, a prezydencja niemiecka, która zdecydowała się wyjść daleko poza kompromis zawarty przez Radę Europejską 21 lipca.
W konkluzjach tego szczytu znalazł się bowiem zapis o uzależnieniu przyszłych wydatków budżetowych od praworządności rozumianej jako ochrona interesów finansowych UE i rzeczywiście prezydencja w rozporządzeniu powołuje się na artykuł 322 TFUE (Traktatu o Funkcjonowaniu UE) ale w samej treści znajdują się nie tylko interesy ekonomiczne UE ale i wartości UE zapisane w art 2 TUE (Traktatu o Unii Europejskiej), a więc tak naprawdę wszystko co leży tylko i wyłącznie kompetencjach państw członkowskich.
Zresztą niektórzy komisarze unijni już nie kryją, że wcale nie chodzi o interesy ekonomiczne UE ale o sprawy ideologiczne takie jak np. małżeństwa jednopłciowe i możliwość adopcji przez nie dzieci i jednoznaczne uregulowanie tej kwestii we wszystkich krajach członkowskich, zapowiedziała to zaledwie kilka dni temu komisarz Jourova.
Kraj który się temu nie podporządkuje zostanie określony przez Komisję jako łamiący praworządność, a to będzie już pozwalało na uruchomienie procedury zablokowania dla niego środków budżetowych.
Drugim mitem głoszonym przez opozycję są opowieści o tym, że weto oznacza brak unijnych środków dla beneficjentów w Polsce, to oczywista nieprawda, jeżeli do końca grudnia tego roku nie będzie porozumienia budżetowego, to od 1 stycznia będzie realizowany budżet identyczny jak ten w roku obecnym, bez żadnych ograniczeń dla nikogo.
A negocjacje w sprawie wieloletniego budżetu przejmie prezydencja portugalska, wspierana przez Słoweńców, którzy przejmują prezydencję w II połowie 2021 roku, a jak zapowiedział premier Słowenii, sprawy budżetowe trzeba rozstrzygnąć w oparciu o kompromis zawarty przez premierów rządów 21 lipca, a więc dokładnie tak jak proponują Polska i Węgry.
Kolejny mit opozycji to twierdzenia, że Polska i Węgry łamią praworządność, a przecież te kraje stanęły mocno nie tylko w jej obronie ale także na gruncie stabilności unijnego prawa.
Prezydencja niemiecka zaproponowała bowiem, żeby rozporządzeniem zmienić unijne traktaty co jest rażącym złamaniem prawa i wprowadza w tej dziedzinie niepewność, ponieważ to brukselscy urzędnicy na podstawie niejasnych kryteriów, mają decydować czy jakiś kraj członkowski jest praworządny czy też nie.
Mocny akcent na koniec
Swoje wystąpienie premier posumował, że Polska nie pozwoli aby przy użyciu ideologicznych kryteriów, unijni urzędnicy i największe unijne kraje zmuszały nas do realizacji cudzych wizji.
Nie zgodzimy się na to za żądne pieniądze, ponieważ Zjednoczona Prawica nie handluje suwerennością naszego kraju i także opozycja niezależnie jak ocenia rządzących, powinna stanąć w jej obronie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527186-pmm-nikt-nie-bedzie-nas-zmuszal-do-realizacji-cudzych-wizji