Konkretne, zawierające racje nie do podważenia, pokazało motywy, którymi kieruje się rząd - tak środowe wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego w Sejmie ws. negocjacji budżetu unijnego ocenił w rozmowie z PAP poseł PiS Marek Ast. Według polityków: KO, Lewicy i PSL, wystąpienie pachniało „polexitem”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier Morawiecki: Unia, gdzie jest europejska oligarchia, karząca słabszych, to nie jest UE, do której wchodziliśmy. Nie ma naszej zgody
W środę premier Mateusz Morawiecki przedstawił w Sejmie informację na temat prowadzonych negocjacji dotyczących wieloletniego budżetu Unii Europejskiej. „UE to są wartości, takie jak równość wszystkich państw wobec prawa, to są wartości przestrzegania traktatów, a nie tworzenia rozporządzeń, które de facto obchodzą traktaty” - podkreślał szef rządu.
Politycy PiS w samych superlatywach o wystąpieniu premiera
Morawiecki stwierdził, że Polska chce, aby UE była „mechanizmem sprawiedliwym”. Podkreślił, że przez praworządność należy rozumieć również „prawo państw do reformowania, zgodnie z traktatami i własną konstytucją swoich wymiarów sprawiedliwości”.
Należy rozumieć odpowiednią hierarchę i strukturę praw
— dodał.
Dlatego mówimy głośne „tak” dla Unii Europejskiej, ale mówimy głośne „nie” dla różnych karcących nas niczym dzieci mechanizmów, które w nierówny sposób traktują Polskę i inne kraje członkowskie UE
— zaznaczył.
Poseł PiS Marek Ast ocenił, że wystąpienie premiera było konkretne, pokazało stanowisko i motywy, którymi rząd kieruje się stawiając ewentualne veto ws. unijnego budżetu.
Premier przedstawił racje nie do podważenia
— ocenił. Jego zdaniem, ważne jest przyjęcie przez Sejm zapowiedzianej przez premiera uchwały ws. unijnego budżetu.
Myślę, że wzmocni to pozycję negocjacyjną premiera polskiego rządu w relacjach z Unią
— dodał.
Z kolei b. minister energii, poseł PiS Krzysztof Tchórzewski zwrócił uwagę, że premier podkreślał, że Polska powinna być w Unii Europejskiej równorzędnym partnerem.
Premier wyraźnie wskazał, że jeżeli przegramy tę walkę o współdecydowanie, o równość wszystkich członków, to UE w tej formule, w jakiej została powołana skończy się
— zaznaczył.
Dla mnie wystąpienie premiera było przekonujące, ale posłowie opozycji nie słuchali
— dodał Tchórzewski.
A opozycja swoje…
Posłowie opozycji krytycznie ocenili wystąpienie szefa rządu. Szef PO Borys Budka w rozmowie z PAP zauważył, że premier „upokorzony przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, zaczął mówić jego językiem - językiem antyeuropejskim, językiem kłamstwa, a przede wszystkim językiem, który jest sprzeczny z naszymi interesem narodowym”. Jak zaznaczył, „przestrzeganie praworządności to obowiązek każdego rządu, każdego obywatela”.
Pan premier stawia na szali własne polityczne bezpieczeństwo i przetrwanie w obozie Zjednoczonej Prawicy, versus bezpieczeństwo Polski vs. środki na obudowę polskiej gospodarki i środki, które będą Polskę rozwijać
— ocenił Budka. Jego zdaniem, „premier wywiesza białą flagę i pokazuje: „to Ziobro rządzi obozem Zjednoczonej Prawicy”.
Morawiecki może być zapamiętany, tak jak premier (Wielkiej Brytanii, David) Cameron, który być może niechcący rozpoczął proces brexitu, tak premier Morawieckim wetując budżet, może rozpocząć proces polexitu
— dodał.
Sekretarz klubu Lewicy Dariusz Wieczorek w rozmowie z PAP ocenił wystąpienie premiera jako „bardzo emocjonalne i jednoznaczne, bardzo ostre”.
Prawda jest taka, że zapachniało mi to polexitem. Mam wrażenie, że w PiS jest takie przyzwolenie, żeby Polska opuściła Unię Europejską
— stwierdził.
Kiedyś premier Wielkiej Brytanii też bawił się Unią Europejską na zasadzie straszenia i skończyło się jak się skończyło
— przypomniał.
Bardzo źle to wygląda i mam nadzieję, że może jeszcze polscy dyplomaci będą dyskutować o tym, żeby rozwiązać ten problem, bo jeżeli się okaże, że Polska też zawetuje budżet UE, to mam wrażenia, że nie dość, że my stracimy jako kraj, jako mieszkańcy, to stracą wszystkie kraje UE
— dodał.
Rzecznik PSL Miłosz Motyka ocenił, że „widać, iż premier Morawiecki jest zakładnikiem ministra Ziobry”.
Premier Morawiecki albo został oszukany w lipcu, albo sam nie wiedział, co wynegocjował, bo jeszcze w lipcu mówił, że to jest dobry budżet dla Polski i był tak naprawdę przeciwnikiem użycia opcji weta
— powiedział.
Z kolei w ocenie szefa koła Konfederacji Jakuba Kuleszy, „premier Mateusz Morawiecki dalej oszukuje obywateli, nie tylko poprzez media, ale i na sali plenarnej, mówiąc, że weto Polski będzie miało jakikolwiek wpływ na mechanizm uzależnienia funduszy europejskich od tzw. praworządności”.
Na ten mechanizm pan premier zgodził się w lipcu, podpisał wnioski ze szczytu Unii. My wówczas informowaliśmy, że to jest zdrada Polski i że to się na Polsce negatywnie odbije — podkreślił Kulesza.
W poniedziałek Polska i Węgry sprzeciwiły się przyjęciu rozporządzenia ws. uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności. Rozporządzenie przyjęto jednak większością kwalifikowaną państw członkowskich. W konsekwencji zastrzeżeń zgłoszonych przez Polskę i Węgry niemiecka prezydencja podała, że państwa członkowskie nie osiągnęły jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027 i decyzji ws. funduszu odbudowy.
W czwartek planowana jest wideokonferencja szefów państw i rządów, która planowo ma się zająć tematem pandemii koronawirusa. Na początku tygodnia źródło w niemieckiej prezydencji przekazało jednak, że szefowie państw i rządów mogą się też zająć sprawą wieloletniego budżetu UE i funduszu odbudowy.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527170-politycy-pis-pod-wrazeniem-wystapienia-premiera
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.