Gdyby policja użyła podczas protestów ws. aborcji armatek wodnych wobec Strajku Kobiet mielibyśmy interwencje KE i oskarżenia o dyktaturę - uważa wiceszef MS Sebastian Kaleta. Swoją tezę zobrazował nagraniem z Berlina, gdzie tamtejsza policja używała takich środków wobec protestu przeciwko obostrzeniom związanym z pandemią.
„A Niemcy to wiadomo, praworządność”
CZYTAJ WIĘCEJ: Starcia między koronasceptykami i policją w Berlinie! Funkcjonariusze użyli armatek wodnych i gazu pieprzowego
Tak niemiecka policja właśnie potraktowała demonstrujących w Berlinie. Wyobraźcie sobie teraz, co by się działo, gdyby w Polsce tak potraktowano Strajk Kobiet. Mielibyśmy interwencje KE, oskarżenia o dyktaturę. A Niemcy to wiadomo, praworządność
—napisał na Twitterze Kaleta. Do wpisu dołączone jest wideo, na którym widać jak niemiecka policja używa armatek wodnych wobec protestującego tłumu.
Protest w Berlinie - jak wyjaśnił Kaleta - odbył się przeciwko obostrzeniom związanym z pandemią.
Nie oceniam demonstracji, pokazuję wyłącznie, że w przypadku takich obrazków w Polsce opozycja rozpętałaby międzynarodową aferę stawiającą Polskę obok Białorusi
—wskazał wiceszef MS.
Protesty po wyroku TK
Od 22 października w całym kraju trwają masowe protesty, będące sprzeciwem wobec zaostrzenia - w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego - przepisów antyaborcyjnych. TK orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527122-woda-w-protestujacych-kaleta-mielibysmy-interwencje-ke