„Grożenie przez posła Lecha Kołakowskiego odejściem z partii było ostatnim etapem sporu, który toczył się już wcześniej. Pożar został ugaszony, ale podobne sytuacje mogą wracać” - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr hab. Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Polityczny pożar w PiS
Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski poinformował dziś o przywróceniu Jana Krzysztofa Ardanowskiego i Lecha Kołakowskiego w prawach członków Prawa i Sprawiedliwości. Wczoraj podobną decyzję podjęto wobec 13 innych posłów zawieszonych wcześniej. Czy polityczny pożar w partii Jarosława Kaczyńskiego udało się ugasić?
Grożenie odejściem z partii było ostatnim etapem sporu, który toczył się wcześniej. Pożar został ugaszony, ale podobne sytuacje mogą wracać. Pytanie brzmi: czy próbowano coś z tym zrobić? Możliwe, że sytuacja została opanowana jedynie chwilowo, do następnego przesilenia. Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości stoi przed dylematem, czy za wszelką cenę powstrzymywać przed odejściem z partii posłów, którzy będą grozić podjęciem takiej decyzji, czy dbać o spójność partii i nie robić następnych frakcji, z którymi trzeba będzie negocjować
—zaznaczył politolog.
Zdaniem Biskupa „Piątka dla zwierząt” była tylko pretekstem dla Kołakowskiego do tego, aby odejść z partii.
Moim zdaniem powód jest inny, a „Piątka dla zwierząt” była tylko pretekstem. Z wypowiedzi posła Kołakowskiego wynika, że w grę wchodziły również jakieś osobiste sprawy. Jeżeli projekt „Piątki dla zwierząt” powróci w nowej formie lub kontakty Kołakowskiego z partią nie zostaną uregulowane i nie dojdzie do konsensu, to rzeczywiście podobne sytuacje mogą się powtarzać
—stwierdził.
Problemy z większością
Na uwagę, że w drugiej kadencji swoich rządów Prawo i Sprawiedliwości często ma problem z utrzymaniem większości, Biskup podkreślił, że dzieje się tak przy okazji głosowań nad projektami natury światopoglądowej.
Pytanie brzmi: czy wprowadzać w tych sprawach dyscyplinę partyjną? Sytuacja z „Piątką dla zwierząt” pokazała, że jest to ryzykowne. Przecież ten projekt można było przegłosować razem z posłami z innych partii. Niepotrzebna do tego była dyscyplina partyjna, która niektórych posłów może stawiać pod ścianą
—podkreślił.
Zdaniem Biskupa zawieszenie piętnastki posłów PiS w prawach członków partii miało na celu uporządkowanie sytuacji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy.
Chodziło o uporządkowanie sytuacji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Tu nie chodziło jedynie o „Piątkę dla zwierząt”, ale także o przywołanie do porządku niektórych posłów i frakcji, aby partia mówiła jednym głosem. Moim zdaniem jednak głosowanie światopoglądowe temu wybitnie nie sprzyjało
—powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Mosiński: Jestem optymistą i myślę, że również pan Ardanowski po analizie jego wypowiedzi wróci do klubu
KK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527116-tylko-u-nas-dr-hab-biskup-pozar-zostal-ugaszony